Na tę względną stabilizację obrazu kinowego rynku wpływ miały inwestycje w nowe obiekty, w tym te otworzone w ubiegłym roku przez sieć kin Helios (siedem) i Multikina (trzy). Matematyka i tabele GUS-u wskazują natomiast, że ubyć musiało 14 – raczej małych, prywatnych jak i państwowych, kin.
W woj. dolnośląskim, małopolskim, łódzkim, lubuskim, wielkopolskim i śląskim zniknęły z tabel po dwa kina.
To może być powrót do trendu obserwowanego od kilkunastu lat. Jeszcze w 2001 r. w Polsce było 639 małych 1-2-salowych kin. W końcu grudnia ubiegłego roku – można szacować na podstawie danych GUS – 341. Pod względem przypadków zakończenia działalności, tak źle jak w ubiegłym roku w segmencie małych kin było ostatnio w 2010 roku.
Cyfryzacja: oddech na chwilę?
Rok 2011 przyniósł wyhamowanie negatywnego trendu i można szacować, że podwoje zamknęły tylko dwa małe kina. Wtedy wydawało się więc, że cyfryzacja małych lokalnych kin, wspierana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej przynosi efekty. Jednak czy to za sprawą oszczędności Polaków, wyniszczającej konkurencji ze strony multipleksów sprzedających bilety w promocjach, doskwierającej całej branży siły rozgrywek Euro 2012, czy w końcu ze względu na pogorszenie kondycji najsłabszych finansowo przedsięwzięć, w ubiegłym roku ubytek jest jednak znowu większy.