Reklama

USA: firmy internetowe mogą informować o rządowych nakazach inwigilacji

Administracja Baracka Obamy zezwoliła firmom internetowym i telekomunikacyjnym na ujawnianie zbiorczych danych dotyczących informacji przekazywanych agencjom rządowym odpowiedzialnym za bezpieczeństwo państwa.

Publikacja: 28.01.2014 18:33

USA: firmy internetowe mogą informować o rządowych nakazach inwigilacji

Foto: Fotorzepa, Marek Obremski Marek Obremski Marek Obremski

Listy informujące o zmianie zasad ujwaniania informacji od zastępcy prokuratora generalnego Jamesa Cole'a wysłano do takich spółek jak for Facebook, Google, LinkedIn, Microsoft i Yahoo. Firmy internetowe zabiegały o uchylenie klauzul tajności w obawie o swój wizerunek. O pełną jawność walczyły także organizacje broniące praw obywatelskich.

Według nowych wytycznych, opinia publiczna wciąż nie będzie mogła poznać wszystkich szczegółów działań służb zajmujących się inwigilacją zawartości internetu. Ale firmy internetowe i i telekomunikacyjne będą mogły podawać w przybliżeniu liczbę osób, których dane przekazano władzom na postawie dyrektyw dotyczących bezpieczeństwa narodowego. Sprawozdania muszą być jednak publikowane z półrocznym opóźnieniem i obejmować dane zbiorcze za okres sześciomiesięczny. Liczby powinny być zaokrąglane do 250 lub pełnych tysięcy.

Mimo tych ograniczeń, nowe procedury oznaczają duży postęp. Do tej pory wszystkie szczegóły działań służb federalnych były objęte klauzulą tajności. Tymczasem firmy internetowe znajdowały się pod presją użytkowników sieci, obawiających się o swoją prywatność.

Z pierwszych reakcji wynika, że władzom federalnym przekazywano do tej pory stosunkowo mało informacji. Apple, który jako pierwszy zareagował na zmianę procedur, poinformował, że w pierwszym półroczu 2013 roku liczba rządowych nakazów mieściła się między 0 a 249 i dotyczyła liczby kont klientów także w przedziale od 0 do 249. "Bardzo cieszymy się, że administracja podjęła kroki zmierzające do zwiększenia przejrzystości działań" – oświadczyła rzeczniczka spółki Kristin Huguet.

Inne firmy internetowe nie opublikowały jeszcze danych, ale także wyraziły zadowolenie z decyzji Departamentu Sprawiedliwości.

Reklama
Reklama

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku

Listy informujące o zmianie zasad ujwaniania informacji od zastępcy prokuratora generalnego Jamesa Cole'a wysłano do takich spółek jak for Facebook, Google, LinkedIn, Microsoft i Yahoo. Firmy internetowe zabiegały o uchylenie klauzul tajności w obawie o swój wizerunek. O pełną jawność walczyły także organizacje broniące praw obywatelskich.

Według nowych wytycznych, opinia publiczna wciąż nie będzie mogła poznać wszystkich szczegółów działań służb zajmujących się inwigilacją zawartości internetu. Ale firmy internetowe i i telekomunikacyjne będą mogły podawać w przybliżeniu liczbę osób, których dane przekazano władzom na postawie dyrektyw dotyczących bezpieczeństwa narodowego. Sprawozdania muszą być jednak publikowane z półrocznym opóźnieniem i obejmować dane zbiorcze za okres sześciomiesięczny. Liczby powinny być zaokrąglane do 250 lub pełnych tysięcy.

Reklama
Media
Znowu gorąco wokół właściciela TVN. Potencjalny nabywca ułożył się z Trumpem
Media
Donald Trump dołączył do TikToka i już nie widzi w nim zagrożeń. Przedłuży termin sprzedaży
Media
Trwało kilka miesięcy. Zgromadzenie wspólników Telewizji Polsat zamknięte
Media
„Rzeczpospolita” ze specjalnym dodatkiem z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego
Media
TVP w ogniu politycznych gier. Prognozuje aż 2 mld zł straty
Reklama
Reklama