Polska produkcja szpiegowska „Jack Strong" nie miała sobie równych nie tylko w pierwszym kwartale, ale także w całej pierwszej połowie tego roku. Żaden inny film, który wszedł później na ekrany, nie zdołał przyciągnąć do kin ponad 1 mln widzów. To m.in. brak mocnych tytułów, a potem także wieczorne transmisje rozgrywek z mundialu w Brazylii sprawiły, że drugi kwartał był słabszy niż rok temu.
Według danych Boxoffice.pl, do których dotarła „Rz", po pierwszych trzech miesiącach roku, które zapowiadały powrót dobrej passy dla kin, okres kwiecień–czerwiec przyniósł nieoczekiwany wcześniej spadek liczby widzów.
To wina przede wszystkim kwietnia, gdy do kin poszło aż o 23 proc. mniej osób niż rok wcześniej. W rezultacie w całym II kwartale br. frekwencja w kinach w Polsce była o 2,1 proc. mniejsza niż w analogicznym okresie 2013 roku (kupiono łącznie 7,3 mln biletów). Branża zaś zanotowała o 4,2 proc. niższe wpływy ze sprzedaży wejściówek (obniżka do 132,6 mln zł) niż w tym samym czasie w poprzednim roku.
Weryfikacja prognoz
Tymczasem zarówno analitycy z biur maklerskich, jak i międzynarodowe firmy badawcze przewidywały, że 2014 rok będzie dla kin lepszy niż ubiegły.
Jeszcze w majowej prezentacji brytyjska firma Cineworld zamieściła prognozy firmy analitycznej Dodona, które przewidywały, że po załamaniu w roku ubiegłym obecny 2014 przyniesie w Polsce znaczącą poprawę. Słupki pokazywały, że powinno się u nas sprzedać 41,2 mln biletów, czyli aż o 12–13 proc. więcej niż w 2013 roku. Wyniki II kwartału pokazują, że dziś to mało realne i analitycy rewidują prognozy. Dzieje się tak pomimo, że ostatecznie półrocze było relatywnie udane: na filmy wyświetlane na dużym ekranie sprzedało się 19,2 mln biletów, o 9,3 proc. więcej niż w I poł. 2013 r.