Branża widzi zagrożenia w nowej ustawie medialnej

Do poprawki jest zdaniem specjalistów zapis o pobieraniu opłaty audiowizualnej wraz z rachunkiem za prąd, a do przedyskutowania - kwestia pozostawienia w TVP reklam.

Publikacja: 26.04.2016 18:16

Branża widzi zagrożenia w nowej ustawie medialnej

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek gkmp Grzegorz Psujek

Trzy projekty ustaw, które mają doprowadzić do zmiany statusu prawnego TVP oraz zastąpienia abonamentu radiowo-telewizyjnego tzw. opłatą audiowizualną, są już w sejmie. Branża telewizyjna uważa jednak, że wymagają szerszych konsultacji, bo nie są wolne od błędów. Wątpliwości budzi już sam pomysł pobierania opłaty wraz z rachunkiem za prąd i naliczanie jej od każdego licznika energii.

- Słychać, że opłatę audiowizualną płacić będą nie tylko ci, którzy mają w domu licznik poboru energii, ale także ci, którzy mają go np. na działkach. W ten sposób liczba gospodarstw domowych urośnie z ok. 12 mln o ok. połowę więcej - zauważał Zygmunt Solorz, właściciel Cyfrowego Polsatu na Ogólnopolskiej Konferencji Operatorów Komunikacji Elektronicznej, która trwa w podwarszawskiej Jachrance.

To niejedyny problem z licznikami, bo mają je także maszty nadawców telekomunikacyjnych.

- Przy każdym maszcie jest zamontowany licznik, więc teoretycznie każdy z nich powinien być objęty opłatą. Z kolei z tego co wiem, w hotelach bywa tak, że przy kilkuset pokojach, w których stoi łącznie kilkaset telewizorów, licznik potrafi być jeden - zauważał Przemysław Kurczewski, prezes Emitela, który dosyła sygnał naziemnej telewizji i radia w Polsce.

Jak dodał, liczy, że te kwestie zostaną doprecyzowane w ramach konsultacji projektów zgłoszonych ustaw. W przeciwnym razie nowe prawo skomplikowałoby działalność nie tylko Emitela, ale także operatorów telekomunikacyjnych, którzy mają własną infrastrukturę nadawczą bogato wyposażoną w liczniki.

Branża jest też za tym, by TVP, która po zmianie systemu poboru opłaty na media publiczne, będzie dostawała znacznie wyższe środki niż dotychczas, nie nadawała już reklam w takim zakresie, jak obecnie. Komercyjni nadawcy od dawna postulują, by ograniczyć komercyjną działalność TVP.

- Przy obecnym układzie media publiczne wciąż koncentrują się na treściach, a nie na świadczeniu usług dla społeczeństwa - zauważał Solorz.

A Maciej Maciejowski z zarządu TVN dodawał: - Zupełnie nie rozumiem sytuacji, w której TVP dostaje z opłaty audiowizualnej środki, z których może się utrzymać i jednocześnie nie odpuszcza sobie chociaż nadawania reklam w prime time (czas najlepszej oglądalności w telewizji, wypadający wieczorem - red.) - mówił. Dariusz Dąbski, prezes i właściciel TV Puls dodawał, że po latach nieuregulowania tej sprawy, powinna ona zostać w końcu uporządkowana przy okazji konsultowania nowego prawa. Aleksander Kutela, prezes Grupy Onet, dodawał, że zaproponowany teraz nowy system finansowania mediów publicznych uderzy w rynek reklamy.

- Nie tylko telewizyjnej, ale za chwilę w cały rynek, bo od tego, jakie są wpływy reklamowe mediów, zależy to, ile mogą zainwestować w produkcję swoich treści - zauważał.

Zdaniem Wiesława Walendziaka, jednego z byłych prezesów TVP, zaproponowana metoda pobierania opłaty audiowizualnej może też nie zostać zaakceptowana przez Unię Europejską, - Unia przywiązuje bardzo dużą wagę do tego obszaru, a zaproponowane przepisy są obarczone dużą wadą prawną. Nie rozumiem, dlaczego nie można powiązać rachunków abonenckich z numerami PESEL - konkludował. W obronie projektów zmian wypowiedziała się Anna Lutek, rzeczniczka Ministerstwa Kultury, argumentując, że pomysł był konsultowany w Europejskiej Unii Nadawców.

- Składka audiowizualna jest najczęściej stosowanym rozwiązaniem w EBU. Idealnych rozwiązań nie ma, ale to jest optymalne - mówiła, dodając, że nie rozumie krytyki nawiązującej do krótkiego okresu vacatio legis nowych ustaw, skoro przez osiem lat poprzednich rządów w ogóle nie zostały podjęte działania zmierzające do zmiany finansowania mediów publicznych.

Ta ostatnia uwaga miała związek z tym, że pod wodzą posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej (PO) powstał właśnie alternatywny projekt ustawy zmieniającej finansowanie mediów publicznych, zakładający finansowanie ich z budżetu państwa (za pośrednictwem Funduszu Mediów Publicznych) przy jednoczesnym wycofaniu reklam z TVP Historia, Kultura i ABC oraz ograniczeniu ich w głównych antenach.

Trzy projekty ustaw, które mają doprowadzić do zmiany statusu prawnego TVP oraz zastąpienia abonamentu radiowo-telewizyjnego tzw. opłatą audiowizualną, są już w sejmie. Branża telewizyjna uważa jednak, że wymagają szerszych konsultacji, bo nie są wolne od błędów. Wątpliwości budzi już sam pomysł pobierania opłaty wraz z rachunkiem za prąd i naliczanie jej od każdego licznika energii.

- Słychać, że opłatę audiowizualną płacić będą nie tylko ci, którzy mają w domu licznik poboru energii, ale także ci, którzy mają go np. na działkach. W ten sposób liczba gospodarstw domowych urośnie z ok. 12 mln o ok. połowę więcej - zauważał Zygmunt Solorz, właściciel Cyfrowego Polsatu na Ogólnopolskiej Konferencji Operatorów Komunikacji Elektronicznej, która trwa w podwarszawskiej Jachrance.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Izraelski rząd walczy z Al-Dżazirą. „To propagandowe ramię Hamasu”
Media
Brytyjskie gazety na sprzedaż. Pod naciskiem rządu wycofał się inwestor
Media
Nowy „Plus Minus”: 20 lat Polski w UE. Dobrze wyszło (tylko teraz nie wychodźmy!)
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście