Założony przez Evana Spiegla Snapchat, który obecnie działa jako spółka o nazwie Snap, to błyskawicznie rosnąca w siłę internetowa platforma komunikacyjna, z której korzystają zwłaszcza najmłodsi internauci, przyzwyczajeni do jej nietypowej formuły (wysyłane przez Snapchata komunikaty znikają od razu po przeczytaniu albo po 24 godzinach, jeśli są nadawane w ramach publicznych kanałów prowadzonych przez marki lub internetowych celebrytów).
Według GlobalWebIndex w Ameryce Płn. z platformy korzystają już dwie na trzy osoby między 16. a 24. rokiem życia. Z danych Statista.com wynika natomiast, że na koniec czerwca Snapchata codziennie używało 150 mln ludzi. Oficjalnych danych na ten temat jednak nie ma: ani globalnie, ani tym bardziej w Polsce.
– Informacje, jakie posiadamy z GlobalWebIndex, mówią o ok. 1,2 mln polskich użytkowników – mówi „Rz" Katarzyna Adamkiewicz, specjalistka od mediów społecznościowych w agencji marketingu interaktywnego Golden Submarine.
Skok do czołówki
Amerykańskie media podają, że spółka Spiegla potajemnie uruchomiła właśnie proces przygotowywania się do giełdowego debiutu na amerykańskim rynku. Według ich informacji planowane najwcześniej na marzec przyszłego roku IPO Snapchata może wycenić spółkę nawet na 25 mld dol.
Gdyby się tak stało, Snap trafiłby od razu do pierwszej dziesiątki spółek o najwyższej kapitalizacji na amerykańskim rynku od 2008 r. (za chińskim Alibabą, którego giełda wyceniła na 167,6 mld dol., Facebookiem wycenionym na 81,2 mld dol., Banco Santander Brasil z 50,4 mld dol., a także za General Motors, Visą i JD.com).