Jego skłębione, lecz niezwykle uporządkowane formy przestrzenne na obrazach – pozostają w pamięci. Był jednym z najważniejszych artystów wrocławskiej sceny sztuki współczesnej. W swojej twórczości skupiał się na świetle i ruchu, stosował powtarzające się ciągi rytmiczne. Należał do tzw. Grupy Wrocławskiej, którą współtworzył m.in. z Józefem Hałasem, Alfonsem Mazurkiewiczem, Jerzym Rosołowiczem.
- Pozornie malarstwo abstrakcyjne nie jest tematyczne – mówił Jarodzki w filmie dokumentalnym „W absolutnej ciszy” zrealizowanym przez Łukasza Śródkę. – Nie reaguje na to, co się dzieje na świecie. Ale to nieprawda. Nawet daleko odbiegająca od rzeczywistości abstrakcja ma treść.
Urodzony w 1927 roku Konrad Jarodzki miał 12 lat, gdy wybuchła II wojna, ale jak wspominał – tragiczne obrazy z tamtego czasu towarzyszyły mu długie lata.
Najpierw studiował matematykę, potem architekturę, wreszcie malarstwo we wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych. Kiedy wchodził w dorosłe artystyczne życie, preferowany był realizm, a nie – abstrakcja. Aż w 1956 roku przyszła odwilż i możliwość eksperymentowania wraz z zapisem o dozwolonych 15. procentach abstrakcji.
- Nie odpowiadała mi modna wówczas abstrakcja płaska – opowiadał Jarodzki w filmie. – Postanowiłem osiągnąć efekt nie tylko przebicia płaszczyzny obrazu, ale potraktowania płaszczyzny obrazu jako okna, przez które widać przestrzeń.