Pięć komiksów w jednym

„Trzy paradoksy” to nietypowa autobiografia. Rysownik Paul Hornschemeier wykorzystuje weekend spędzony z rodzicami na prowincji Ohio jako okazję do ważnych przemyśleń

Publikacja: 07.01.2009 01:07

Pięć komiksów w jednym

Foto: Rzeczpospolita

Jeden z najoryginalniejszych komiksów ostatnich miesięcy. „Trzy paradoksy” traktują o odwiedzinach młodego grafika z Chicago u rodziców – starzejących się, lecz wciąż na chodzie. Cała fabuła sprowadza się do spaceru Paula z ojcem po rodzinnych okolicach. Panowie łażą, gadają. Młody robi zdjęcia ważnych dlań miejsc. Chce je pokazać dziewczynie, żeby lepiej go poznała, zrozumiała. Ale właściwie jemu samemu potrzebna jest ta retrospekcja. Bo przy okazji dotyka wydarzeń z przeszłości, które go uformowały, a z którymi dotąd nie uporał się emocjonalnie.

Na pozór wyjątkowo niemrawa akcja; dialogi banalne. Jednak Hornschemeierowi, autorowi rysunków i scenariusza, udała się rzecz zadziwiająca. Stworzył coś w rodzaju komiksowego kolażu odzwierciedlającego różne sfery ludzkiego bytu. Przenikające się, równoczesne. Grafik uświadamia czytelnikom, że fizyczne, doraźne istnienie jest tylko jedną z form egzystencji. Nie mniej ważne są uczucia, wyobrażenia, wspomnienia, rozważania.

Każda z tych sfer egzystencji zobrazowana została w odmiennej graficznej konwencji. W sumie na „Trzy paradoksy” złożyło się pięć komiksowych poetyk.

Wydarzenia bieżące, tu i teraz Paula, opowiedziane zostały za pomocą realistycznych scenek. Stylistyka się zmienia, gdy podczas przechadzki grafik przypomina obie różne sytuacje z dzieciństwa. Rozpamiętuje stare kompromitacje, kiedy np. bał się przejść kanałem ściekowym albo kiedy sąsiad osiłek publicznie sprawił mu lanie. Czy wciąż boli? Niestety tak… Wątek wspomnieniowy pojawia się w formie niby-infantylnych rysunków, z postaciami jak z dziecięcych książeczek. Kolory ciepłe – żółcie, czerwienie, oranże; niechlujny, tandetny raster. W te motywy wcina się komiks „Blizna”. Jakby cytat z innego zeszytu. Brązowawe tło, twarda kreska, przytłumione barwy. Historia bliźniaków, z których jeden w efekcie dziecięcej zabawy staje się kaleką. Wydaje się bez związku z osobą Paula. Tymczasem „Blizna” też go dotyczy: zmusza do rozważań natury moralnej.

Kolejny komiks nosi tytuł „Zenon i przyjaciele”. To z kolei uproszczony wykład filozofii. W rolach głównych intelektualiści starożytności wyobrażeni jako groteskowe, krótkonogie figurki. Paul stara się zrozumieć paradoksy Zenona. Przykłada je do otaczającej rzeczywistości, do siebie i swych odczuć. Co to znaczy, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki?

Wreszcie motyw, od którego opowieść się zaczyna i którym się kończy. Autor pracuje twórczo: wymyśla chłopca, swego imiennika, który rozlicza się z wrogami za pomocą zaczarowanego ołówka. Tym razem rysownik wykorzystuje pomysł z telewizyjnej animacji dla dzieci. Ale mały Paul przeżywa niecodzienne przygody: rozmawia z Bogiem. Zadaje pytania o sens bytu. A gdy Najwyższy nie udziela odpowiedzi, atakuje go… ołówkiem. Metafora dojrzewania.

Po weekendzie Paul wyrusza w drogę powrotną. W pewnym miejscu zauważa przejechanego psa; gdy jechał do Ohio, był świadkiem wypadku samochodowego. Dramaty, które chłopak obojętnie rejestruje. Wydają mu się mniej realne niż historie z komiksów. Zresztą jego myśli zaprząta spotkanie z dziewczyną. A może ona jest projekcją wyobraźni Paula? Bez znaczenia. Należy do jego świata.

[ramka]Paul Hornschemeier

[b]Trzy paradoksy[/b]

przeł. Agnieszka Murawska

Kultura Gniewu, Warszawa 2008[/ramka]

Literatura
„James” zrobił karierę na świecie. W rzeczywistości zakatowaliby go na śmierć
Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego
Literatura
Percival Everett „dopisał się” do książki Marka Twaina i zdobył Nagrodę Pullitzera