Jest wtorkowy wieczór. Gmach Opery Krakowskiej. Wielka sala na 760 miejsc. Dodatkowo 140 osób na antresoli ogląda transmisję na ekranie. Na pierwszą prezentację nowego tomiku noblistki „Tutaj” przyszedł cały literacko-artystyczno-naukowy Kraków, trochę gości z Warszawy. Na widowni m.in. wybitni poeci Adam Zagajewski i Ryszard Krynicki.
Kurtyna na scenie w kolorze głębokiej czerwieni, na którą rzutnik wyświetla kwiaty, wycinanki. Przed nią przeźroczyste nowoczesne fotele.
Obok Wisławy Szymborskiej na scenie jest prof. Marian Stala z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ze znawstwem omawia tomik „Tutaj”. Poetka najpierw czyta „Myśli nawiedzające mnie na ruchliwych ulicach”. Po każdym wierszu brzmi przejmująco trąbka Tomasza Stańki, który daje swoją interpretację usłyszanej przed chwilą poezji.
Szymborska uśmiecha się do tej muzyki. Sala żywo reaguje, zwłaszcza gdy poetka czyta „Nieczytanie”, „Mikrokosmos” i „Portret z pamięci”. Przy wierszu „Ella w niebie” przypomina, że chodzi o wokalistkę jazzową Ellę Fitzgerald i usprawiedliwia się: – Jestem taka bezczelna! Tak się z nią spoufaliłam, że piszę o niej po imieniu.
– Na koniec wiersz o dostojnym tytule zakończony szczegółami gastronomicznymi (śmiech), ale jego temat jest poważny – zapowiada Szymborska i czyta „Metafizykę”, która kończy się wersem o jedzeniu klusek ze skwarkami.