Moda na audiobooki dotarła do Polski. Specjaliści z właśnie otwartego serwisu internetowego [link=http://audioteka.pl]audioteka.pl[/link] szacują, że za półtora roku dorównamy krajom Europy Zachodniej, gdzie książki do słuchania mają licznych fanów. Pozostaje jednak wiele do zrobienia. W Niemczech w ciągu roku ukazuje się 8 tysięcy nowych tytułów. W Polsce zaledwie 200.
– Każdy produkt ma swój optymalny moment wprowadzenia na rynek i myślę, że po prostu wiele polskich projektów wydawniczych zrealizowano zbyt wcześnie – uważa Marcin Beme z [link=http://audioteka.pl]audioteka.pl[/link]. – Są przesłanki, by sądzić, że czas na audiobooki nadchodzi właśnie teraz. Wprawdzie wciąż stanowią produkt przeznaczony dla wąskiej grupy ludzi, ale w ostatnich latach staje się ona coraz szersza.
Bardziej sceptycznie ocenia sytuację Czesław Apiecionek, księgarz. Przypomina, że książki do słuchania zyskują na popularności przede wszystkim w krajach, gdzie ludzie dużo czytają, m.in. w Niemczech i Anglii.
– Audiobooki nie stanowią konkurencji dla książki, ale znakomicie ją uzupełniają – mówi Apiecionek. – Pozwalają wrócić do ulubionej lektury, poznać jej nową interpretację. Tymczasem Polacy wciąż niezbyt chętnie sięgają po książki. Wbrew oczekiwaniom Internet nie przyczynił się do wzrostu czytelnictwa. W ciągu roku przeciętny Polak upora się z połową książki. W tym samym czasie Francuz przeczyta sześć tytułów. Poza tym na sprzedaż audiobooków ma wpływ... sieć dróg. Ludzie słuchają najwięcej w długich trasach, a – jak wiadomo – autostrad w Polsce nie przybywa.– Ale książek można słuchać także w korkach – mówi na to Beme.
[wyimek]Audiobooki oferują dostęp do książek ludziom, którzy nie mają czasu na codzienną lekturę [/wyimek]