Recenzja: Ucieczki totalne

Powieść Nahacza obrosła legendą na długo przed jej wydaniem. Powód był oczywisty – to książka, nad którą 23-letni autor pracował tuż przed samobójczą śmiercią. Miała być – jak zapewniał w wywiadach – jego najważniejszym dziełem; stała się podsumowaniem całej jego twórczości.

Publikacja: 24.02.2009 12:05

„Niezwykłe przygody Roberta Robura” wyd. Prószyński i S-ka Warszawa 2009

„Niezwykłe przygody Roberta Robura” wyd. Prószyński i S-ka Warszawa 2009

Foto: Życie Warszawy

Szum wokół powieści wzmógł się, gdy wydawnictwo, w którym Nahacz wydał poprzednie trzy książki, nie zdecydowało się na jej publikację – ponad 500-stronicowa psychodeliczna opowieść o próbie ucieczki z futurystycznego, totalitarnego świata, w którym ludzie są uzależnieni od telewizji, mogła budzić obawy niezrozumienia.

„Długo mieliśmy wątpliwości, czy w tej sytuacji można „Niesamowite przygody Roberta Robura” wydać” – twierdzą wydawcy, aczkolwiek po licznych listach od czytelników zdecydowano się na taki krok. Okazało się to doskonałym posunięciem, albowiem Robert Robur nie tylko broni się jako powieść, ale również pozwala w nowym świetle spojrzeć na sylwetkę autora oraz odpowiednio ocenić i ogarnąć całą jego twórczość.

Robert Robur, bohater powieści Nahacza, to mieszkaniec Świetlnego Miasta, futurystycznej aglomeracji o totalitarnym charakterze, w której życie prowadzone jest pod dyktat wszechobecnej telewizji. To świat, którego obywatele pozostają pod czujnym okiem kamer, a wszystkie ich kroki są bezpardonowo inwigilowane. Choć w miejskim kodeksie na głównym miejscu można przeczytać zasadę „Wszystko jest dozwolone”, w rzeczywistości jest całkiem inaczej – mieszkańcy są niejako zaprogramowani na odpowiednie działania, wśród których najbardziej obligatoryjnym jest oglądanie serialu „Wściekłość i wrzask”.

Powieść Nahacza wymyka się jednoznacznym określeniom – jest czymś w rodzaju metafizyczno-futurystycznego techno-thrillera z wątkiem kryminalnym i mnóstwem odniesień literackich. Świat wykreowany przez Nahacza przypomina antyutopie Orwella, Bradbury’ego czy Houellebecqa. Obecna w niej jest również wizyjność Pynchona i Ballarda, psychodelia Burroughsa oraz duszna kafkowska atmosfera nieustannego zagrożenia.

Do tego dochodzi jeszcze Celine, „Alicja z krainy czarów” i wiele innych tropów. Momentami Nahacz gubi się w tak pełnej odniesień narracji, powtarza wypowiedziane już prawdy, mnoży nadekspresyjne i pełne pesymizmu opisy, trzeba jednak przyznać, że spośród jego książek „Niezwykłe przygody...” jawią się jako propozycja najpełniejsza.

To powieść totalna, wielowątkowa, z dobrze naszkicowanym tłem, zbudowana na wzór wieloodcinkowego serialu.

Nie ma w niej co prawda świeżości „Osiem cztery” czy lekkości „Bombla”, ale wyłania się podstawowy temat twórczości Nahacza: ucieczka od dnia codziennego. Jak okazało się niespełna dwa lata temu, był to temat dręczący go nie tylko jako literata, ale także jako człowieka. 

[i]„Niezwykłe przygody Roberta Robura” wyd. Prószyński i S-ka Warszawa 2009[/i]

Szum wokół powieści wzmógł się, gdy wydawnictwo, w którym Nahacz wydał poprzednie trzy książki, nie zdecydowało się na jej publikację – ponad 500-stronicowa psychodeliczna opowieść o próbie ucieczki z futurystycznego, totalitarnego świata, w którym ludzie są uzależnieni od telewizji, mogła budzić obawy niezrozumienia.

„Długo mieliśmy wątpliwości, czy w tej sytuacji można „Niesamowite przygody Roberta Robura” wydać” – twierdzą wydawcy, aczkolwiek po licznych listach od czytelników zdecydowano się na taki krok. Okazało się to doskonałym posunięciem, albowiem Robert Robur nie tylko broni się jako powieść, ale również pozwala w nowym świetle spojrzeć na sylwetkę autora oraz odpowiednio ocenić i ogarnąć całą jego twórczość.

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski