„Ekonomia dobra i zła" to inspirująca lektura dla ekonomistów, filozofów i wszystkich przerażonych widmem kryzysu.
Czy dobro ma coś wspólnego z rachunkiem ekonomicznym? Czy się opłaca? – pyta Tomáš Sedláček, autor książki. Czy zło i egoizm dadzą się usprawiedliwiać, jeśli w ich efekcie powstaje dobro wspólne? Dlaczego ekonomia wierząca w niewidzialną rękę rynku obawia się kontaktu z metafizyką i etyką?
Sedláček przekonuje, że te pytania są dziś szczególnie aktualne, bo kryzys to dobry czas do zastanowienia się nad celem naszych dążeń i sensem nieprzerwanego wzrostu. „Zbawienie polega teraz na skończeniu z niedostatkiem materialnym i prowadzeniu ludzkości do nowej ery gospodarki obfitości" – zauważa. A jednocześnie ostrzega, że nienasycenie społeczeństw Zachodu tworzy absurdalne dążenie do wzrostu dla samego wzrostu. Kiedyś myśleliśmy, że im więcej mamy, tym mniej chcemy lub potrzebujemy. To błąd. Potrzeby rosną wraz z posiadaniem. Nigdy nie będziemy zaspokojeni. Jesteśmy bogatsi niż jakakolwiek dotąd cywilizacja, lecz daleko nam do powiedzenia „dosyć".
Rada jest jedna: koniec z chciwością. Nie ma ekonomii bez etyki – przekonuje. I dla poparcia tej tezy dokonuje imponującej analizy związków myśli ekonomicznej i filozoficznej od początku cywilizacji do współczesnej popkultury. Od sumeryjskiego eposu „Gilgamesz", greckich mitów, Starego Testamentu przez Nowy Testament, poglądy filozofów i ekonomistów do filmowego „Matriksa". Etyka to nie tylko lukier na torcie matematyczno-ekonomicznych analiz – twierdzi. W ekonomii chodzi w gruncie rzeczy o dobro i zło.
Tomaš Sedláček skończył ekonomię teoretyczną na Uniwersytecie w Pradze i był stypendystą Uniwersytetu Yale. W latach 2001 – 2003 pracował jako doradca ekonomiczny prezydenta Václava Havla. Obecnie jest strategiem jednego z największych prywatnych banków w Czechach i na Słowacji oraz członkiem Narodowej Rady Ekonomicznej przy Premierze Czech.