Losy różnych grup i muzyków tworzą epicką panoramę Rosji aż po ostatnie lata. Z tekstów Usenki wyłania się obraz wielonarodowego molocha, gdzie niczym w filmach Aleksieja Bałabanowa ścierają się rozmaite ekstremizmy. Każda z historii to pasjonujące opowiadanie. Czytamy m.in. o megagwieździe rocka – Wiktorze Coju z grupy KINO, kwasowych tripach muzyków z Grażdanskojej Oborony czy o Mister Maloyu – uzależnionym od wszelkich używek didżeju ze złotymi zębami. Autor bardzo zręcznie jak na debiutanta żongluje masą nazwisk i odwołań do zagranicznej muzyki. Godziny rozmów, niezliczone koncerty i noce na squatach przekłada na mięsiste reportaże pełne barwnych postaci. Zakodowana kulturowo brawura i rozmach Rosjan nadają tym historiom kolorytu, przy którym bledną polskie podziemie muzyczne lat 80. i mit o jego unikatowości za żelazną kurtyną.

Marcin Kube