Grecki dystans

Hubert Klimko-Dobrzaniecki, autor powieści „Grecy umierają w domu”, o przyjaciołach z młodości i meandrach współczesnego oblicza Grecji.

Publikacja: 18.06.2013 09:28

Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Grecy umierają w domu, Znak Kraków 2013

Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Grecy umierają w domu, Znak Kraków 2013

Foto: Rzeczpospolita

Rz: W najnowszej książce udaje pan Greka: zagrał pan rolę narratora w opowieści, której bohaterami są imigranci greccy osiedleni w Polsce po II wojnie światowej.

Zobacz na Empik.rp.pl


Hubert Klimko- Dobrzaniecki:

Korzystałem z własnych doświadczeń. W Bielawie, moim rodzinnym miasteczku na Dolnym Śląsku, żyła duża kolonia grecka. To jednak nie wystarczyłoby do napisania książki, której akcja toczy się również we współczesnej Grecji. W poznaniu jej bardzo pomocne było stypendium. Dzięki niemu próbowałem nauczyć się być Grekiem, a przynajmniej dowiedzieć się, jak to jest. Powieść zacząłem zresztą pisać podczas pobytu we Francji. Plany były inne, ale poznałem Greczynkę, pisarkę, i to sprawiło, że mogłem zrealizować pomysł, z którym nosiłem się od dawna. To, że wstrzeliłem się w medialny szum na temat greckiego kryzysu, jest przypadkiem. Pomaga marketingowo, ale o ekonomii bynajmniej nie piszę, ani o tym, że Grecy umierają w domach, bo nie stać ich na szpitale.

Polacy mogli podziwiać dokonania artystów o greckich korzeniach – Eleni, Paulosa Raptisa, Milo Kurtisa, Yorgosa Skoliasa, Kostka Yoriadisa. Pan stykał się z Grekami na co dzień?

Zacząłem pisać fikcyjną historię o Grekach, bo zostało ich w moim miasteczku może kilkunastu, gdy cała powojenna migracja osiadła w Polsce liczyła kilkanaście tysięcy. Kiedy teraz rozmawiam z młodymi ludźmi, obecność Greków w moim życiu wydaje się im tak nieprawdopodobna jak UFO. Dlatego postanowiłem uwiecznić historię, która minęła. Grecy to byli wspaniali przyjaciele, których znałem z przedszkola, lekcji religii, liceum. Odstawali od polskiej społeczności. Byli barwniejsi. Jeśli Grek miał pierwszy kolorowy aparat w Bielawie i robił zdjęcia – nie był zwykłym fotografem, tylko fotografikiem. Kiedy Polacy jeszcze nie grillowali, Grecy proponowali nam grillowaną jagnięcinę. Stąd wziął się w książce Grek, który śni, żeby otworzyć w miasteczku pierwszą tawernę.

W pejzażu Grecji przegląda się polska historia. Pisząc o rządach czarnych pułkowników, wspomina pan o generale Jaruzelskim.

Chociaż część migracji związana była z greckim ruchem komunistycznym tępionym przez monarchistów, nie wszyscy ci, którzy osiedlili się w Polsce, mieli lewicowe poglądy. Ludzkie losy bywają powikłane, głównie ze względów rodzinnych. Widać to w motywie młodego Greka, który wyjeżdża do Grecji i nie może wrócić do Polski, bo generał Jaruzelski wprowadził stan wojenny.

Da się porównać dwa reżimy?

Wspólne jest chyba tylko to, że junty bywają śmieszne, zwłaszcza na południu. Wojskowi noszą operetkowe mundury. Każdy reżim wymyśla durne przepisy. W Polsce obowiązywała prohibicja do godziny 13. Greccy pułkownicy wprowadzili przepis dotyczący prowadzenia skuterów – niezbędne było uzyskanie świadectwa moralności. Grecka junta szczyciła się też sukcesami  gospodarczymi, tymczasem mocarstwowe ambicje o nowym Konstantynopolu spełzły na niczym, co pokazała wojna o Cypr. Muszę dodać, że lista ofiar pułkowników jest dłuższa niż zamordowanych  w stanie wojennym. Najbardziej krwawa była wojna domowa. Jednak nie wiadomo, co by było, gdyby komuniści wygrali. Stalin miał plany związane z Bałkanami.

W polskiej prozie wątki partyzanckie traktowane są niezwykle poważnie. Motyw greckiego ojca partyzanta jest pokazany groteskowo.

Nie wykluczam, że działała podświadomość. Czytelnicy mówią, że pokazałem ojca jako Odysa, który podróżuje po morzach i lądach, odwiedzając różne przybytki, gdzie można było spotkać młode, atrakcyjne kobiety. Ojciec jest postacią wielowymiarową, barwną, jak na książkę o wielkiej miłości syna do ojca przystało.

W polskiej literaturze ojciec bywa despotą albo go nie ma.

Wyjątkiem są powieści Wiesława Myśliwskiego, bo rzeczywiście polski tatuś zazwyczaj pije lub bije. Albo obie rzeczy naraz. To się dobrze sprzedaje. Dla Greków, z którymi rozmawiałem, ojciec jest zawsze ważną figurą, autorytetem, którego nauki się pamięta i cytuje.

Jacy są Grecy?

Pogodni. Gdy ludzie są dobrze nasłonecznieni, pozytywnie reagują na świat. Może to się bierze również z tego, że zbierają plony trzy razy w roku? Mają w bród wina i oliwek. To nie przypadek, że właśnie w Grecji narodziły się filozofia i teatr. Dlatego nawet jeśli poruszam poważne sprawy, staram się zachować dystans, patrzeć na życie z przymrużeniem oka.

Do happy endu prowadzi miłość kochanków, która okazuje się ważniejsza niż skomplikowana przeszłość ich rodzin. Jak dawni monarchiści i komuniści egzystują ze sobą?

Na pewno nie ma takich napięć jak w Hiszpanii. Ale do ideału jest daleko. Wiele mówi o tym wątek Greka, który przyjeżdża z Polski. Jest nazywany Polakos i traktowany jak Polak mówiący po grecku. Dopiero dzieci urodzone w Grecji są pełnoprawnymi Grekami. Generalnie podziały zasypywano pieniędzmi. Emerytury dostali zarówno monarchiści, jak i komuniści. Bo Grecja to jest biedny kraj bogatych ludzi. W Polsce bywa na odwrót. Mieszkam w Wiedniu i warszawskie ceny mnie przerażają.

Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Grecy umierają w domu, Znak Kraków 2013

Sylwetka

Hubert Klimko-Dobrzaniecki (ur. 1967), pisarz, poeta. Autor zbiorów wierszy „Wiersze  z szafy" i „Wiersze z wiatru. Opowieści z Europy". Jako prozaik debiutował w 2003 r. zbiorem opowiadań „Stacja Bielawa Zachodnia". Rozgłos przyniosła mu powieść złożona z dwóch nowel: „Dom Róży" i „Krysovik". Był nominowany do nagrody Angelusa i Nike. Mieszkał w Islandii. Obecnie w Wiedniu.

Rz: W najnowszej książce udaje pan Greka: zagrał pan rolę narratora w opowieści, której bohaterami są imigranci greccy osiedleni w Polsce po II wojnie światowej.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało 97% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski