220 lat temu, 20 czerwca 1793 roku, urodził się Aleksander Fredro (zm. w 1876 r.). Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Księga kresów wschodnich"
Aleksander Fredro mieszkał w Beńkowej Wiszni także w wieku dorosłym, wystawiwszy tu w 1835 r. neorenesansowy pałac, choć najczęściej przebywał we Lwowie.
Na msze Fredrowie jeździli do kościoła w pobliskich Rudkach. Świątynię budowano w pierwszej połowie XVIII w., konsekrowana została w 1741 r. Znajduje się w niej kaplica- mauzoleum rodziny Fredrów, z nagrobkiem Aleksandra Fredry oraz jego żony Zofii z Jabłonowskich. Po II wojnie światowej kościół zamieniono na magazyn artykułów spożywczych. W końcu lat 80. został zwrócony wiernym. Po odnowieniu zdewastowanej krypty (sprofanowaniu uległy szczątki Fredrów) w 1990 r. odbył się ponowny pogrzeb Aleksandra Fredry. W późniejszych latach konieczne było osuszenie krypty – prace finansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W kościele w Rudkach cześć odbierała ikona Matki Boskiej Rudeckiej, pochodząca z XVI w. i według tradycji znaleziona w zgliszczach spalonego przez Tatarów kościółka w Żeleźnicy na Podolu. Pielgrzymowali do niej Jan Kazimierz i Michał Korybut Wiśniowiecki. Cudowność obrazu została uznana w XVIII w. przez biskupa Fredrę (w tym samym stuleciu Fredrowie staną się właścicielami Rudek), w 1921 r. go ukoronowano. W 1946 r. obraz został przywieziony w nowe granice Polski. W 1968 r. trafił do kościoła w Jasieniu. Odtąd, jak podaje leksykon „Miejsca święte Rzeczypospolitej”, Matkę Boską Rudecką zaczęto nazywać Królową Bieszczad, „matką wszystkich wypędzonych i przesiedlonych z ojczyzny”. Ikona została skradziona w 1992 r.