Ten niezwykle cenny nabytek to obszerny fragment archiwum Jerzego Ficowskiego.
Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej, nie kryje satysfakcji, bo rękopisy Brunona Schulza – jednego z najbardziej oryginalnych twórców polskiej kultury XX w. – są niezwykłą rzadkością. Wiele z nich bezpowrotnie przepadło w zawierusze wojennej.
– W naszych zbiorach to materiał absolutnie unikatowy – ocenia Anna Romaniuk, kierownik Zakładu Rękopisów BN. – Biblioteka Narodowa do tej pory nie miała rękopisów Schulza, tym bardziej się cieszymy z tego nabytku.
Biblioteka Narodowa ma w swoich zbiorach pierwsze wydania książek Schulza publikowane w „Roju". „Sklepy cynamonowe", które ukazały się dzięki protekcji Zofii Nałkowskiej. Jest także pierwsze wydanie „Sanatorium pod Klepsydrą". Teraz dzięki Jerzemu Ficowskiemu Biblioteka zdobyła niezwykle cenny rękopis „Drugiej jesieni" z 1934 roku oraz listy do przyjaciół.
„Rzeczpospolita" pierwsza miała okazję obejrzeć cenny dar, który właśnie opuścił tzw. komorę dezynfekcyjną. Wśród manuskryptów artysty zwraca uwagę oryginalne zadanie geometryczne rozrysowane i rozwiązane przez Schulza. A wśród kilkudziesięciu prac twórcy „Sanatorium pod Klepsydrą" są listy do jego przyjaciół, m.in. Andrzeja Pleśniewicza, Stefana Szumowa czy Zenona Waśniewskiego, a także oryginały listów wielkiej przyjaciółki Schulza Debory Vogel. Wśród rozmaitych dokumentów znalazły się m.in. odpisy z drohobyckiej księgi metrykalnej, metryka urodzenia Schulza itp.