„Czuły narrator", pierwsza po Noblu książka Olgi Tokarczuk

„Czuły narrator" to pierwsza po Noblu książka Olgi Tokarczuk. Eseje i wykłady są pasjonujące, epatują pozytywnością.

Aktualizacja: 10.11.2020 06:16 Publikacja: 09.11.2020 18:08

Olga Tokarczuk Czuły narrator Wydawnictwo Literackie Kraków 2020

Olga Tokarczuk Czuły narrator Wydawnictwo Literackie Kraków 2020

Foto: materiały prasowe

Czytając Tokarczuk można pomyśleć, że z zawartą w jej tomie uniwersalną wizją świata uważnie zapoznali się wiceprezydentka Kamela Harris i prezydent Joe Biden, a potem nasycili nią swoje powyborcze wystąpienia w Pensylwanii. Z „Czułego narratora" emanuje bowiem ta sama tolerancja i otwartość, a tylko ona może pomóc w zrozumieniu i rekonstrukcji świata rozdzieranego przez egoizmy i antagonizmy, tak by wszystkie rasy, religie, płcie - żyły w harmonii. By znalazły w niej miejsce wszystkich gatunki fauny i flory. A nawet kamienie czy potłuczony imbryk z bajki Andersena, jaką przywołuje Tokarczuk. Takie jest jej utopijne przesłanie na czas, gdy świat zamieszkuje siedemdziesiąte już pokolenie po Chrystusie.

Fundamentalne znaczenie ma teoria Lynna Margulisa, mówiąca że koło napędowe ewolucji stanowi symbioza organizmów. Człowiek nie jest wszechwładnym i samodzielnym bytem, a tym bardziej monolitem, tylko republiką wielu organizmów: w jego ciele tylko 43 procent komórek jest ludzkich. Reszta to nasi sąsiedzi – bakterie, wirusy, archeony. Pół żartem, pół serio Tokarczuk pisze, że pierwsi ludzie zostali wygnani z raju za grzech wyodrębnienia się z całokształtu natury: „Stworzyliśmy z Bogiem spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, która zmonopolizowała i zniszczyła świat i nasze sumienie. Przez co przestaliśmy rozumieć niesamowitą złożoność tego świata". Tokarczuk ilustruje tę myśl, obrazami Giuseppe Arcimbolda, który malował portrety ludzi złożonych – z warzyw, owoców, roślin.

Nasi nobliści

Fundamentalne znaczenie ma teoria Lynna Margulisa, mówiąca że koło napędowe ewolucji stanowi symbioza organizmów. Człowiek nie jest wszechwładnym i samodzielnym bytem, a tym bardziej monolitem, tylko republiką wielu organizmów: w jego ciele tylko 43 procent komórek jest ludzkich. Reszta to nasi sąsiedzi – bakterie, wirusy, archeony. Pół żartem, pół serio Tokarczuk pisze, że pierwsi ludzie zostali wygnani z raju za grzech wyodrębnienia się z całokształtu natury: „Stworzyliśmy z Bogiem spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, która zmonopolizowała i zniszczyła świat i nasze sumienie. Przez co przestaliśmy rozumieć niesamowitą złożoność tego świata". Tokarczuk ilustruje tę myśl, obrazami Giuseppe Arcimbolda, który malował portrety ludzi złożonych – z warzyw, owoców, roślin.

Książka z tytułową mową noblowską prowokuje też pytanie, co łączy Tokarczuk z naszymi poprzednimi noblistami. Z Wisławą Szymborską – upodobanie do barwnych wyliczeń, by nikt nie miał wątpliwości co do przykładów ilustrujących omawiane zjawiska. A poczynając od otwierającej tom „Ognozji" przychodził mi na myśl Czesław Miłosz, który w czasach homogenicznej PRL przypominał Polakom, że Rzeczpospolita była pomyślana jako ojczyzna wielu ras, religii, narodów, z czym niewiele ma wspólnego rozumiany po endecku Polak-katolik.

Fundamentalnym dziełem Miłosza jest „Ziemia Ulro", o człowieku okaleczonym przez cywilizacyjne schematy, odcinające od metafizyki. Miłosz opisał też swoją pisarską drogę i krystalizację światopoglądu. „Czuły narrator" mówi o tym samym.

Kluczowe dla Miłosza były postaci Emanuela Swedenborga, który porzucił pracę nad wynalazkami dla doświadczeń mistycznych, a także Williama Blake'a, który fizyce Newtona przeciwstawił absolutną wyższość Wyobraźni.

Dla Tokarczuk jej największymi wrogami są literaliści, traktujący wszystko dosłownie. Objawem chorobliwego literalizmu jest „brak zdolności do rozumienia metafory, potem pauperyzacja poczucia humoru". A także wydawanie ostrych, pochopnych sądów, brak tolerancji dla niejednoznaczności, powrót do dogmatyzmu i fundamentalizmu. „Literalizm nie rozumie ani literatury, ani sztuki i jest gotowy ciągle pozywać twórców do sądu, a to o obrazę uczuć, a o to o naruszenie godności i czci (...) Literalizm kompromituje religię, ponieważ jednowymiarowo traktuje prawdy objawione. (...) Świeżym przykładem literalizmu są między innymi walki o tęczę, które odbywają się w Polsce". Z dosłowności bierze się też większość teorii spiskowych.

Tokarczuk zamiast literalizmu proponuje Krainę Metaksy, która pozwala wyjść zarówno z kryzysu zdogmatyzowanego chrześcijaństwa, jak i scjentyzmu. Metaksę wywodzi z opowieści Sokratesa w „Uczcie" Platona, gdzie filozof cytował Diotymę opisującą naturę Erosa. Łączył on sprzeczności, a zamiast dzielić uwzględniał również to, co „pomiędzy". Tokarczuk przypomina Simone Weil, która pisała o dwóch więźniach porozumiewających się stukaniem przez mur, który nie dzieli, ale pozwala nawiązać łączność i rozmawiać. By tak pomyśleć, nie można patrzyć na mur literalnie.

Czas wspomnieć, co pisze Tokarczuk o Blake'u. Czyta go Janina Duszejko. To bohaterka ważnej książki noblistki „Prowadź swój pług przez kości umarłych", która buntuje się przeciwko dzisiejszej Ziemi Urlo, gdzie nie ma miejsca na różnorodność, równe traktowanie kobiet i empatię dla zwierząt. Duszejko widzi w Blake'u buntownika przeciwko „wszelkiemu establiszmentowi: religijnemu, moralnemu, cywilizacyjnemu".

Tokarczuk pisze też o ekscentryczności, która polega na porzucaniu centrum i próbie patrzeniu na świat z perspektywy innej niż szablonowa. Podkreśla, że dobry pisarz musi być ekscentryczny, ale nie w literalnym znaczeniu. Powinien przypominać wędrowca z ryciny, jaką opublikował francuski astronom Camille Flammarion: na krawędzi świata wychyla głowę poza nią i zachwyca się bogactwem kosmosu. Przeciwieństwem jest cofanie się do średniowiecza rozumianego jako czas fundamentalistów, którzy i dziś chcą rozpalać stosy, tworząc nową listę heretyków.

Książki leczą

Łatwo się domyśleć, że autorka takiej uniwersalnej powieści jak „Księgi Jakubowe" może być jedną z nich. Za to, że przypomniała wielokulturowość Rzeczpospolitej, za pochwałę różnorodności Dolnego Śląska i Doliny Kłodzkiej, która jest krewniaczką „Doliny Issy", zamieszkiwanej faktycznie i metaforycznie przez Czesława Miłosza. Obie te doliny przynależą do Krainy Metaksy.

Trzeba przyznać, że Tokarczuk nie wspomina o Miłoszu z takim upodobaniem, jak o Stanisławie Lemie i Marii Janion czy „Mitologii" Parandowskiego, podając je za źródła inspiracji. Wśród nich jest także biblioteka, gdzie pracował ojciec Olgi.

Opisuje też jak „pomiędzy" życiem a wyobraźnią pojawiały się motywy i postaci, krystalizujące się, czasami latami, w opowiadania i opowieści. Temu właśnie służy Ognozja, czyli umiejętność syntetycznego podejścia do zagadnień, umożliwiająca odnalezienie porządku w narracjach i w życiu.

Tym, którzy są jeszcze literalistami Tokarczuk zaleca leczenie powieścią. Ambulatoryjnie stosuje się opowiadania. Ale tylko poprzez książki i lektury można nauczyć się czytać świat. Ze zrozumieniem. Przewodnikami mogą być pisarki i pisarze oraz ich postaci – realniejsze niż prawdziwi ludzie. W przeciwieństwie do śmiertelników - wiecznie żywi.

Czytając Tokarczuk można pomyśleć, że z zawartą w jej tomie uniwersalną wizją świata uważnie zapoznali się wiceprezydentka Kamela Harris i prezydent Joe Biden, a potem nasycili nią swoje powyborcze wystąpienia w Pensylwanii. Z „Czułego narratora" emanuje bowiem ta sama tolerancja i otwartość, a tylko ona może pomóc w zrozumieniu i rekonstrukcji świata rozdzieranego przez egoizmy i antagonizmy, tak by wszystkie rasy, religie, płcie - żyły w harmonii. By znalazły w niej miejsce wszystkich gatunki fauny i flory. A nawet kamienie czy potłuczony imbryk z bajki Andersena, jaką przywołuje Tokarczuk. Takie jest jej utopijne przesłanie na czas, gdy świat zamieszkuje siedemdziesiąte już pokolenie po Chrystusie.

Pozostało 89% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski