Ile tysięcy ludzi ginie na świecie w imię naukowego eksperymentu, ile konfliktów międzynarodowych wywoływanych jest tylko po to, by wypróbować skuteczność nowej broni i przekonać się o skali jej rażenia. To tylko niektóre dramatyczne pytania, które przynosi dzisiejszy świat. W każdym takim przypadku życie jednostki przestaje się liczyć...
Paweł Huelle w najnowszej sztuce „Kursk" przypomniał niezwykle dramatyczne i wciąż niewyjaśnione do końca wydarzenia, jakie rozegrały się w 2000 roku na Morzu Barentsa. Chluba rosyjskiej floty K-141 „Kursk", jednostka niezatapialna, w niewyjaśnionych okolicznościach poszła na dno. Rosjanie nie skorzystali z pomocy będących w pobliżu Amerykanów, Norwegów i Brytyjczyków, którzy części ocalałej załogi mogli pospieszyć z pomocą. Mówiło się, że nie chcieli wpuścić na pokład obcych, by nie odsłaniać przed nimi swych najnowszych rozwiązań zastosowanych w budowie „Kurska". Wokół tamtych dramatycznych wydarzeń narosło wiele hipotez. Po latach śledztwa ustalono, że do zatopienia okrętu doszło w wyniku wybuchu torpedy i szeregu niefortunnych zdarzeń.