Reklama

Kresy, wojna, miłość

Mówi się, że życie pisze najlepsze scenariusze. W Polsce nie ma z tym kłopotu – wystarczy przeciętny los kresowej rodziny i film sensacyjny gotowy.

Publikacja: 02.01.2009 06:19

Los autorki wspomnień „Znad Dniepru nad Odrę” Jadwigi z Kornagów Jackowskiej jest o tyle nietypowy, że bohaterce i jej najbliższym udało się przeżyć we Lwowie okupacje sowieckie i niemiecką, mordy dokonywane na Polakach przez Ukraińców, uniknąć wywózki na wschód.

Opowieść zaczyna się sielankowo w leśniczówce na Wołyniu. Wkrótce historia, i ta mała, i ta wielka, gwałtownie przyspiesza – nadchodzi sierpień 1939 roku, niepokoje wojenne i radość oczekiwania pierwszego dziecka, a w chwili jego narodzin – mobilizacja męża. Potem jeszcze złudzenia i nadzieje, aż do 17 września, gdy „wszystko przepadło”.

Główna część wspomnień dotyczy wojennego Lwowa, rodzinnego, ukochanego miasta autorki. Zapiskom o pierwszych kroczkach córki, towarzyszą relacje z aresztowań, egzekucji, wywózek. Kurczy się grono znajomych, a czas wypełnia nie tylko troska o najbliższych, ale i praca w konspiracji. Jak skromnie pisze Jadwiga Jackowska: „moje obowiązki dostosowano do możliwości kobiety karmiącej niemowlę” (w 1942 roku urodziła się druga córka).

Po dwuletniej okupacji sowieckiej miasto zajęli Niemcy. Lwowianie przygaśli, stracili – jak wspomina autorka – swój słynny humor i dowcip. Choć jeszcze skomentowali niemiecką butę ogromnym transparentem „Nur für Deutsche” powieszonym nad bramą cmentarza Łyczakowskiego! I próbowali, mimo wszystko, jakoś organizować codzienne życie. Poprzez tę codzienność, jej szczegóły, obraz wojennego Lwowa staje się bliski i wyraźny, „na ludzką miarę”. W 1945 roku Jackowscy „zapisują się na transport” i opuszczają Lwów na zawsze...

Dalszy ciąg długiego życia autorki, tytułowe „nad Odrę”, opisuje syn Jadwigi Jackowskiej Jan, z rzetelnością kronikarza porządkując całą historię rodziny oraz jej historyczne tło. To połączenie relacji matki i syna nadaje książce rys ciągłości, kontynuacji, znak, że mimo utraty i bezpowrotnych zmian coś pozostaje.

Reklama
Reklama

[b]Jadwiga Jackowska, Jan Maria Jackowski,[/b] „Znad Dniepru nad Odrę. Wspomnienia matki i syna”. Rytm, Warszawa 2008

Los autorki wspomnień „Znad Dniepru nad Odrę” Jadwigi z Kornagów Jackowskiej jest o tyle nietypowy, że bohaterce i jej najbliższym udało się przeżyć we Lwowie okupacje sowieckie i niemiecką, mordy dokonywane na Polakach przez Ukraińców, uniknąć wywózki na wschód.

Opowieść zaczyna się sielankowo w leśniczówce na Wołyniu. Wkrótce historia, i ta mała, i ta wielka, gwałtownie przyspiesza – nadchodzi sierpień 1939 roku, niepokoje wojenne i radość oczekiwania pierwszego dziecka, a w chwili jego narodzin – mobilizacja męża. Potem jeszcze złudzenia i nadzieje, aż do 17 września, gdy „wszystko przepadło”.

Reklama
Literatura
Żona Muńka o jego zdradach: dobry grzesznik
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Literatura
Technologia, która uzależnia – czy w świecie „Kaori” wciąż rządzi człowiek?
Literatura
Ewa Woydyłło i jej szczęśliwa trzynastka
Literatura
„Zmora” Roberta Małeckiego, czyli zanim zobaczymy Magdę Cielecką jako Kamę Kosowską
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Literatura
Noblista László Krasznahorkai, krytyk „gulaszowego komunizmu" i Orbána, lekceważony w Polsce
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama