Reklama
Rozwiń

Polowanie na uczucie z piórkiem i wycinanką

Autorskie i artystyczne książki dla dorosłych. „Pragnienie” Nicolasa Mahlera i „Love Story” Oli Cieślak to obrazkowe opowieści o niespełnionej miłości. Dla odbiorców z wyrobionym plastycznym smakiem i wyrafinowanym poczuciem humoru

Publikacja: 03.03.2009 10:14

Ola Cieślak "Love Story", Wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2008

Ola Cieślak "Love Story", Wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2008

Foto: Rzeczpospolita

„Pragnienie” wziętego austriackiego grafika Nicolasa Mahlera i „Love Story” debiutantki Oli Cieślak stylistycznie należą do odmiennych światów. Łączy je temat: romans bez happy endu.

Zaznaczam – to lektury dozwolone od lat 18. Bez obaw, z pornografią nie mają nic wspólnego. Po prostu traktują o sercowych problemach ludzi z bagażem życiowych doświadczeń.

Nowela graficzna „Pragnienie” jest czymś pośrednim pomiędzy komiksem a fragmentem filmu animowanego. Surowa, drapieżna kreska, jakiej używa Mahler (ur. 1969), przywodzi na myśl rysowane komentarze Mieczysława Piotrowskiego. Nie sposób określić je mianem karykatur. To postaci-symbole, prawie abstrakcyjne, z zaznaczonymi kilkoma elementami. Kadłubki o wężowych ramionach, z główkami jak u szpilki, pozbawione twarzy. Pomimo stylizacji i oszczędnej charakterystyki, artysta stworzył wyraziste typy. Przedstawił je w sytuacjach codziennych, banalnych.

Bohaterem jest krępy kurdupel o sentymentalnej naturze. Szuka kobiety. Dużej, bo podobają mu się gabaryty XXL. Chce taką kariatydę adorować, podziwiać, stawiać na piedestale. Niestety, damy, które wpadają mu w oko, okazują się wredne lub wybredne. Sąsiadka z piętra, samotna nieznajoma w barze, kobieta spotkana przy kiosku z gazetami, nawet prostytutka. Jakoś żadna mu nie sprzyja, nie pomaga zapełnić emocjonalnej pustki. Pragnienie zaspokaja w towarzystwie… butelki.

Mahler opowiada historyjki dowcipnie, ale z nutką melancholii. Znakomicie potrafi pokazać upływ czasu. Od razu wiadomo – jedno spotkanie ciągnie się godzinami, kolejne jest chwilką, do innego w ogóle nie dochodzi, odbywa się jedynie w wyobraźni pechowego podrywacza. Najważniejsze – czytelnik odbiera udręki zakompleksionego faceta. Trochę mu współczuje, trochę się zżyma na jego niezgułowatość. Kiedy wreszcie wydaje się, że krasnal ma szanse u urodziwej sąsiadki, okazuje się, że wyprzedził go inny pan.

Przeciwieństwem tej „odrobiny mężczyzny” jest myśliwy-macho, postać z „Love Story” napisanej i przedstawionej w obrazkach przez Olę Cieślak (rocznik 1981). Doskonały debiut książkowy (tekst i oprawa plastyczna) absolwentki Wydziału Grafiki warszawskiej ASP. Każda strona – to rękodzieło. Fotografie zostały zainscenizowane na kawałkach tkanin, z haftami a la ludowe makatki, z niby nieudolnymi stemplami „z kartofla”. Napisy są równie ważne, jak ilustracje; stanowią z nimi jedność – bo tekst został złożony specjalną czcionką stylizowaną na szwabachę.

A historyjka? Romans z dramatem w finale, jak w prawdziwej „Love Story”. Tym razem bohaterką jest urodziwa żona leśniczego, w której zakochuje się… jeleń. Z wzajemnością. Mąż nadobnej leśniczyny nie zamierza zostać rogaczem, sięga po dubeltówkę, strzela (celnie) do niewiernej i jej amanta, a następnie przerabia ofiary na kiełbaski, tym samym łącząc kochanków na wieki wieków. Cieleśnie. Makabreska opowiedziana z wdziękiem i humorem. Dla tych, którzy lubią pure nonsens.

[i]Ola Cieślak "Love Story", Wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2008

Nicolas Mahler "Pragnienie", Wyd. Ladida Books, Warszawa 2008[/i]

Literatura
„Bałtyk", czyli kogo „obsmarował" w „Czarodziejskiej Górze" Tomasz Mann
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Literatura
„Bałtyk” Tora Eysteina Øveråsa: tajemnice twórców bałtyckiego kręgu
Literatura
„Świat zagubiony”czyli Polska Ludowa przenosi się w kosmos
Literatura
„Czarodziej śmierci” – nowy kryminał Katarzyny Bondy jak „Breaking Bad” po polsku
Literatura
Jakub Małecki ujawnia szczegóły nowej powieści – „Fabuła wynika z intymności”