Ugrupowanie istniało pięć, może sześć lat (nie ma zgodności co do dat). Choć jego kolektywna działalność zakończyła się około 2001 roku, trzech ex-ładnowców – Sasnal, Bujnowski, Maciejowski pojedynkę walczy w międzynarodowej artystycznej lidze.
Autorzy tomu, młodzi historycy sztuki (Drągowska, Kuryłek, Tatar) zastanawiają się nad fenomenem Ładnie: co sprawiło, że jeszcze „za życia” obrosła legendą? Forma ich wywodów jest przystępna; język kolokwialny. Tylko wstęp ma poważniejszy charakter. Gulasz na ładnej sztuce
„Krótka historia Grupy Ładnie” – ładnie mi krótka, 400 stron! – powstała w iście stachanowskim tempie: od lipca do listopada ubiegłego roku. Trójka autorów z detektywistycznym zapałem starała się ustalić, jak to z Ładnie było. Co zabawne nie udało się ujednolicić kalendarium wydarzeń.
Książka to popularnonaukowy eksperyment. Dzieło-dziwo, które autorzy określili mianem „performatywnej narracji”. Ja nazwałabym to stylistycznym gulaszem. Najpierw trochę „mięsa”, czyli biografie członków, do tego trochę wypełniaczy w postaci wycinków prasowych; całość zanurzona w gęstym sosie kumpelsko-anegdociarskich wywiadów, przeprowadzonych z dalszymi i bliższymi znajomymi ładnowców.
Rozmowy nie służą rekonstrukcji historii Ładnie, raczej zacierają jej obraz. Mimo to bawiłam się znakomicie podczas lektury. Kilkunastu interlokutorów szkicuje snob-pejzaż polskiej sztuki czasów „poprzełomowych”. Z perspektywy trendowych knajp Krakowa oraz topowych galerii (Raster, Zderzak, Bunkier, Fundacja galerii Foksal, Galeria Foksal), nad którymi snuje się gęsta zawiesina egotyzmu.