Przez kilkadziesiąt lat pracował w RPA jako geodeta. Obserwował zmiany tam zachodzące, a spostrzeżenia wykorzystał w książkach przywodzących na myśl twórczość Grahama Greene'a. Największym atutem tej intensywnej prozy jest wiarygodność, znajomość życia. Albiński nie pointuje opowiadań, bo twierdzi, że pointy bywają zbyt wczesne albo chybione – w każdym razie pozostają sprzeczne z ideą literatury. Stara się ukazać życie w całej złożoności.
Ustawa o segregacji ludności, na mocy której do 1994 r. funkcjonował w RPA system apartheidu, dzieliła społeczność na cztery grupy: białych, kolorowych, Azjatów i czarnych. Zakazane było utrzymywanie kontaktów seksualnych między reprezentantami poszczególnych grup, a kara za popełnienie aktu niemoralności wynosiła 12 miesięcy pozbawienia wolności. Policjanci z lornetkami wspinali się na drzewa, z lupą przeglądali prześcieradła osób podejrzanych, szukając włosów łonowych native females...
Ryzyko było duże, ale i pokusa ogromna. W skwarne popołudnie na farmie afrykanerski farmer uległ wdziękom czarnej służącej. O konsekwencjach kilku namiętnych chwil Albiński mówi w opowiadaniu „Kłamstwo za kłamstwo".
W tytułowym „Soweto – my love" portretuje syna zamożnego przedsiębiorcy. W przededniu zniesienia systemu segregacji rasowej i historycznego porozumienia afrykanerów z czarnoskórymi młody idealista domaga się, by kopalnie złota oddać ludowi, właścicielom ziemi, na której zostały zbudowane.