Reklama

Stany Zjednoczone walczą z Deltą. Najgorzej jest na Florydzie

Osiągnięto zakładany przez Bidena na 4 lipca cel – 70 proc. dorosłych zaszczepionych przynajmniej jedną dawką.

Publikacja: 03.08.2021 21:00

Mieszkańcy stolicy Stanów Zjednoczonych od ubiegłej soboty muszą zakrywać twarz w miejscach publiczn

Mieszkańcy stolicy Stanów Zjednoczonych od ubiegłej soboty muszą zakrywać twarz w miejscach publicznych. Na zdjęciu: waszyngtoński dworzec kolejowy Union Station

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

Lepiej miesiąc później niż wcale. Zaszczepienie 70 proc. dorosłych przynajmniej jedną dawką miało oznaczać powrót do normalności, odzyskanie wolności od pandemii w momencie, w którym Ameryka świętuje Dzień Niepodległości. Mimo ogromnych starań administracji prezydenta, nagród oferowanych w poszczególnych stanach za przyjęcie zastrzyku zainteresowanie szczepieniami spadło. W rezultacie Stany dopiero teraz osiągnęły zakładany na 4 lipca cel. Właśnie, też z opóźnieniem, zrealizowali inne założenie: ponad połowa całkowicie zaszczepionych.

Nie ma okazji do świętowania, bo w Stanach Zjednoczonych, tak jak i na całym świecie, wirus Delta coraz bardziej daje o sobie znać. W ciągu miesiąca dobowa liczba zarażonych zwiększyła się sześciokrotnie do prawie 80 tysięcy, a dobowa liczba zgonów wzrosła do 360. W niektórych rejonach kraju odnotowywane są rekordowe liczby zachorowań.

Najgorzej na Florydzie

Na Florydzie, gdzie od miesięcy panuje rozluźnienie, jeśli chodzi o restrykcje i noszenie masek, w szpitalach znajdowało się prawie 10,5 tys. pacjentów z covidem – najwięcej od początku pandemii.

Według danych Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) w piątek padł tam rekord – ponad 21,6 tysięcy nowych zakażeń, najwięcej w ciągu jednego dnia od początku pandemii. W rezultacie Floryda odpowiedzialna jest za kilkanaście procent nowych infekcji w całym kraju (w sumie: 135,8 tys.).

Reklama
Reklama

Lokalni politycy oraz przedstawiciele służby zdrowia naciskają na gubernatora Florydy Rona DeSantisa, aby podjął stanowcze działania w celu zapanowania nad rozprzestrzenianiem się wirusa. DeSantis, konserwatywny republikanin, od miesięcy utrzymuje „beznakazowe" podejście do pandemii. W ostatnich dniach ogłosił dekret zabraniający władzom szkolnym wymagania od uczniów, aby nosili maski. Zapowiedział też, że będzie walczył z władzami każdego miasta na Florydzie, które próbują wprowadzać restrykcje pandemiczne.

Stanowa administracja namawia jednak do szczepień. – Przypadki zachorowań i hospitalizacji dotyczą w dużej mierze młodszego pokolenia. Jeśli chodzi o starsze pokolenie – odnieśliśmy sukces – podała sekretarz prasowa gubernatora Christina Pushaw. W stanie tym ponad 85 procent osób w grupie wiekowej 65+ jest w pełni zaszczepionych oraz około 52 proc. populacji.

Maski i przywileje

W całym kraju trwają dyskusje nad wprowadzeniem wymogów szczepienia się oraz zakrywania twarzy, które od dwóch miesięcy dotyczyły tylko m.in. publicznych środków transportu oraz placówek medycznych. Samorządy stanowe i miejskie, sieci szpitali oraz korporacje i prywatne firmy w całym kraju zaczynają wymagać szczepień od swoich pracowników albo cotygodniowych badań na obecność wirusa.

W ubiegłym tygodniu także CDC apelowało do Amerykanów, aby zakładali maski w pomieszczeniach i miejscach publicznych, szczególnie w rejonach, gdzie liczby zaszczepionych są niskie, a chorych przybywa. – Dotyczy to osób zaszczepionych i niezaszczepionych, bo mamy do czynienia z o wiele bardziej agresywną odmianą wirusa – powiedzieli eksperci z CDC.

Lokalne władze różnie podchodzą do tych rekomendacji. W wielu rejonach od Kalifornii poprzez Luizjanę po stolicę kraju – Waszyngton – zaczynają wprowadzać nakaz noszenia masek w miejscach publicznych. – To kroki konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa w dystrykcie Kolumbii – powiedziała burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser.

Natomiast w innych kończy się na rekomendacjach. Bill de Blasio, burmistrz jednego z największych miast w Ameryce – Nowego Jorku – stwierdził, że nakazywanie mieszkańcom zakrywania twarzy byłoby trudne do zrealizowania i odbierałoby motywacje do szczepienia się. Popiera rekomendacje CDC co do noszenia masek, ale kładzie nacisk na szczepienia, które niedługo, podobnie jak we Francji, będą tam wymagane przy wejściu do restauracji, siłowni oraz teatrów. – Chcemy, aby było jasne, że jeżeli ktoś się zaszczepi, to będzie miał różne przywileje, oprócz ochrony zdrowia – powiedział de Blasio.

Reklama
Reklama

Zaszczepiony senator ma koronawirusa

Eksperci podkreślają, że 95 proc. pacjentów z covidem wymagających leczenia szpitalnego to osoby niezaszczepione. Coraz częściej jednak słychać o osobach zaszczepionych, które zostały zainfekowane. W ich przypadkach jednak szczepienia chronią przed ostrymi powikłaniami oraz koniecznością szukania pomocy medycznej w szpitalu.

Jedną z takich ofiar koronawirusa jest republikański senator Lindsey Graham z Karoliny Południowej – jeden z pierwszych członków Senatu, który poddał się szczepieniu.

– Cieszę się, że jestem zaszczepiony. Uważam, że bez szczepionki czułbym się o wiele gorzej – powiedział w oświadczeniu, dodając, że ma objawy podobne do grypy i zapalenia zatok.

Leki i terapie
Krzysztof Kopeć: Czy Polska wykorzystuje potencjał krajowego sektora farmaceutycznego
Leki i terapie
Co naprawdę działa w ADHD? Największy dotąd przegląd terapii daje jasny obraz
Leki i terapie
Apteki coraz droższe i coraz dalej od pacjenta
Leki i terapie
Więcej możliwości leczenia dla kobiet z chorobami nowotworowymi
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Leki i terapie
„Historyczna” lista refundacyjna. 50 nowych terapii dla pacjentów
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama