Naprawdę trudno się oprzeć pokusie. Śmieszne animowane gołe tyłeczki na cienkich nóżkach biegają na ekranie telewizora. Nie mogą usiąść na ławce. Mają hemoroidy. Jest na to dobry lek – uśmierzy ból, wyeliminuje świąd i pieczenie. Nikomu nie trzeba opowiadać o swoich problemach, bo farmaceutyk bez problemu można kupić w aptece. Od zaraz. Bez wstydu, bo bez recepty.
Podobnie jak strepsils. Polecany „w gardłowej sprawie”. By twoje życie nabrało kolorów. „Twój syrop na kaszel” to mucosolvan. Dzięki niemu nie będziesz mieć gardła jak przypalona grzanka bez masła. Na kłopoty z koncentracją, brak satysfakcji z pracy i zły nastrój zaradzi deprim. Na zaparcia – xenna extra. A na wszystko – echinacea ratiopharm, bo pobudza naturalną odporność organizmu. Jeśli dolega ci coś jeszcze, a telewizja nie informuje w przerwach na reklamy, jak temu zaradzić, zapytaj, co łyknąć, Goździkową. Pamiętaj tylko, by przed zażyciem czegokolwiek zapoznać się z ulotką.
Zgodnie z ustawą Prawo farmaceutyczne reklama leków podlega szczególnym rygorom. Przede wszystkim nie może wprowadzać w błąd. Kierowana do publicznej wiadomości musi zawierać ostrzeżenie: „Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą”. Tylko kto naprawdę czyta ulotki? Producenci leków rzetelnie informują w nich o skutkach ubocznych i zagrożeniach. O posterisanie, na hemoroidy mającemu eliminować świąd, czytamy, że w przypadku nadwrażliwości na fenol (składnik leku) może dojść do reakcji alergicznych powodujących... świąd. Wiedza, czy fenol nas uczula, przyjdzie zapewne po spróbowaniu. Tak jak w przypadku mucosolvanu. Tu nadwrażliwym można być na ambroksol. Ten powodować może zgagę, nudności, wymioty, zaparcia itd. Za to w gardle nie drapie... Ciekawa jest też ulotka deprimu. Wskazania – stany depresyjne z towarzyszącymi im objawami: przygnębieniem, apatią, uczuciem wyczerpania. Możliwe działania niepożądane są podobne: objawy niepokoju, zmęczenie. Na szczęście prawdopodobnie tylko u nielicznych stosujących lek. Bez konsultacji z lekarzem – jednak ryzykujemy. Widocznie to lubimy.
Reklama ma siłę przekonywania. – Benosen (lek ułatwiający zasypianie – red.) leżał na naszych półkach, a gdy zaczęto go reklamować, sprzedaliśmy wszystko w ciągu trzech dni – mówił chcący zachować anonimowość pracownik apteki przy ul. Dobrej w Warszawie. – Przedtem pytano o inne, znane z bilboardów, środki o podobnych właściwościach, np. persen.
TNS OBOP opublikował w listopadzie raport pod hasłem „Zwyczaje zakupowe Polaków związane z nabywaniem leków”. Wynika z niego, że głównym źródłem informacji o lekach jest dla nas radio i telewizja (tak deklarowało 31 proc. badanych). Częściej kierujemy się własnym doświadczeniem (35 proc.) lub poleceniem przez farmaceutów (35 proc.).