Uzdrowiska dla dzieci

Alergie, astmy, choroby układu krążenia, wady postawy, cukrzyce czy otyłość – takie m.in. schorzenia leczy się w dziecięcych sanatoriach. Mali pacjenci dzięki zabiegom rehabilitacyjnym wracają do zdrowia, ale nie tracą też zajęć szkolnych, bo uczą się na miejscu

Publikacja: 21.08.2008 15:29

Jak wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia w ub. roku wydano ponad 25 tys. 951 skierowań do dziecięcych sanatoriów. Ich wartość NFZ szacuje na 39,5 mln złotych. Dla porównania, rok wcześniej skierowań wydano o 4 tysiące więcej, a ich wartość wynosiła 43,9 mln zł. Ile w sumie małych pacjentów przebywało we wszystkich sanatoriach, takich danych nie ma w Polsce nikt.

[srodtytul]Po kuracji do garncarza[/srodtytul]

W skład Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich (ZUK) wchodzi m.in. szpital uzdrowiskowy dla dzieci Jagusia. Trafiają tam maluchy, które cierpią m.in. na otyłość, choroby przewodu pokarmowego (m.in. celiakia), schorzenia narządu ruchu, schorzenia górnych dróg oddechowych. – Do dyspozycji małych pacjentów poza ordynatorem, dwoma lekarzami asystentami, są pielęgniarki, fizykoterapeuta, dietetyk, psycholog, terapeutka zajęciowa – wylicza Ewa Wróbel, rzecznik ZUK. Przy szpitalu istnieje szkoła na poziomie podstawowym i gimnazjalnym – dzieci więc mogą się leczyć, nie przerywając nauki szkolnej. Młodzież licealna do Jagusi trafia głównie w wakacje. W szpitalu są pokoje gościnne, w których mogą mieszkać rodzice pacjentów, ale muszą za to zapłacić.

– Procedura kwalifikowania dzieci na leczenie wygląda tak samo jak kwalifikowania dorosłych, czyli lekarz rodzinny prowadzący dziecko występuje z wnioskiem do Narodowego Funduszu Zdrowia. Tam ten wniosek jest weryfikowany, a mały pacjent jest badany przez lekarza z NFZ, który decyduje o zasadności skierowania dziecka do szpitala uzdrowiskowego. To on podejmuje decyzję, do którego ze szpitali w Polsce pacjent powinien trafić – tłumaczy Ewa Wróbel. Dodaje, że w szpitalu uzdrowiskowym Jagusia przebywają dzieci skierowane przez NFZ, a także dzieci, które korzystają z leczenia indywidualnego czy komercyjnego – średnio od jednego do trojga dzieci w turnusie leczy się komercyjnie – tłumaczy rzecznik ZUK.

Jednocześnie w placówce może przebywać 86 małych pacjentów w wieku od 7 do 17 lat.

Uzdrowisko Rabka przyjmuje małych pacjentów od 1886 roku, a więc już 122 lata. – Trafiają do nas dzieci, które mają problemy m.in. z układem oddechowym, cierpią na przewlekłe infekcje, choroby o podłożu alergicznym, astmę oskrzelową, zapalenie atopowe skóry, wady postawy – opowiada Anna Mrózek, zastępca dyrektora ds. lecznictwa i jednocześnie kierownik Niepublicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej Uzdrowisko Rabka. Ośrodek przyjmuje dzieci w wieku od 3 do 18 lat. Turnus w zależności od tego, czy skierowanie wydał lekarz w ramach ubezpieczenia czy za pobyt płacą rodzice bądź opieka społeczna, trwa od 14 do 28 dni. Jednorazowo do uzdrowiska może przyjechać ok. 260 dzieci. Dzieci na miejscu chodzą do szkoły podstawowej, gimnazjum bądź liceum. Po lekcjach ani w czasie wakacji wcale nie muszą się nudzić. Wokół sanatorium są ogrody. Na drzewach powstały domki, aby młodzi kuracjusze mieli się gdzie bawić. Do dyspozycji pacjentów są boiska do siatkówki i koszykówki, a także trasy rowerowe.

[srodtytul]Uczą się pływać [/srodtytul]

Po lepsze samopoczucie i zdrowie młodzi pacjenci mogą się wybrać również do Ciechocinka w województwie kujawsko-pomorskim. Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek zaprasza do swojego szpitala uzdrowiskowego nr 3 im. dr. Markiewicza. W obiekcie jest 168 miejsc w pokojach trzy- i pięcioosobowych. Szpital ten specjalizuje się w rehabilitacji m.in. dzieci również na wózkach inwalidzkich, które cierpią na takie schorzenia, jak choroby reumatyczne, pourazowe, wady wrodzone, zaniki mięśniowe, skrzywienie kręgosłupa, dysfunkcje ruchowe, choroby układu nerwowego obwodowego i ośrodkowego (niedowłady, porażenia, udary, nerwobóle, stany pourazowe, stany pooperacyjne), choroby układu krążenia (choroba niedokrwienna serca stabilna, nadciśnienie tętnicze I i II stopnia wg WHO), choroba naczyń obwodowych, miażdżyca, choroba Reynouda, nerwice naczyniowe. Poza tym leczone są tam schorzenia górnych dróg oddechowych: przewlekłe nieżyty oskrzeli, krtani, gardła, nosa, zatok, choroby metaboliczne, jak otyłość.

Jak mówią przedstawiciele uzdrowiska, dzieci mają zapewnioną opiekę lekarską i pielęgniarską, nadzór psychologa dziecięcego, dobrą kadrę wychowawczą, wyszkolonych rehabilitantów i instruktorów. – U nas dzieci mogą nauczyć się pływać. Oferujemy im też wycieczkę z przewodnikiem po Toruniu, dyskoteki, ognisko z pieczeniem kiełbasek, a także gry, zabawy i konkursy – mówią przedstawiciele uzdrowiska. Szpital ma własną bazę hotelową, w której mogą przebywać opiekunowie dzieci. Wyjazdy w ramach NFZ są bezpłatne. Pozostali płacą za dwutygodniowy turnus rekreacyjno-rehabilitacyjny 1246 zł, a za dwutygodniowy turnus odchudzająco-rehabilitacyjny 1,3 tys. zł.

Sanatorium Krasnobród na Roztoczu przyjmuje dzieci w wieku od 2 do 18 lat. Zajmują się tam leczeniem i rehabilitacją takich schorzeń, jak choroby ortopedyczno-urazowe, choroby układu nerwowego z uwzględnieniem dziecięcego porażenia mózgowego oraz schorzeń neurologicznych, chorób reumatologicznych, chorób górnych i dolnych dróg oddechowych oraz otyłości.

Do tego sanatorium mogą przyjeżdżać pacjenci, którzy mają skierowanie z NFZ, z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie lub ich pobyt opłacił np. zakład pracy albo w ramach tzw. pobytu prywatnego. Turnus sanatoryjny w Krasnobrodzie trwa 27 dni, a rehabilitacyjny dwa tygodnie. Dzieci, które przebywają w sanatorium ze skierowaniem z NFZ, nie płacą za pobyt. Jeśli kieruje je tam opieka społeczna, pobyt może być częściowo odpłatny (ale nie musi). W przypadku pobytu prywatnego rodzice muszą pokryć koszty w całości – to jest 70 zł za dzień.

[srodtytul]Kołobrzeskie Słoneczko[/srodtytul]

W skład Uzdrowiska Kołobrzeg wchodzi m.in. placówka dla najmłodszych, czyli dziecięcy szpital uzdrowiskowy Słoneczko. Przyjmowane są tam dzieci w wieku od 3 do 16 lat ze schorzeniami dróg oddechowych, w tym z astmą oskrzelową, chorobami układu wydzielania wewnętrznego, zaburzeniami odżywiania i przemiany materii (głównie cukrzycą, chorobami tarczycy, otyłością), a także z alergicznymi schorzeniami skóry.

– Szpital składa się z pięciu połączonych ze sobą pawilonów, w których są 233 miejsca. Pacjenci mieszkają w salach wieloosobowych. Na korytarzach znajdują się natryski, toalety i umywalnie. W każdym pawilonie jest kilka świetlic, a w sumie jest ich 15. Nasi kuracjusze przebywają pod stałą opieką lekarsko-pielęgniarską i pedagogiczną – opowiada Krystyna Łasecka, ordynator ze Słoneczka.

W Słoneczku na miejscu jest szkoła podstawowa i gimnazjum, więc dzieci i młodzież, które przebywają w szpitalu uzdrowiskowym, uczą się właśnie tam.

Turnusy opłacone przez NFZ trwają po 27 dni. Gdy rodzice zdecydują się wysłać dziecko na własną rękę do tego sanatorium, pobyt może być krótszy. Za dzień w zależności od miesiąca płaci się od 75 do 90 zł. Najdrożej jest w wakacje. Najtaniej późną jesienią.

Jak wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia w ub. roku wydano ponad 25 tys. 951 skierowań do dziecięcych sanatoriów. Ich wartość NFZ szacuje na 39,5 mln złotych. Dla porównania, rok wcześniej skierowań wydano o 4 tysiące więcej, a ich wartość wynosiła 43,9 mln zł. Ile w sumie małych pacjentów przebywało we wszystkich sanatoriach, takich danych nie ma w Polsce nikt.

[srodtytul]Po kuracji do garncarza[/srodtytul]

Pozostało 94% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla