Niegrzeczny chłopiec z Hollywood

Życie i kariera biegną tu niczym sinusoida. Nick Nolte wspina się na szczyt, a zaraz potem ląduje na dnie. Doznał już wielu upokorzeń, zawsze jednak znajdował siłę, żeby się podnieść

Publikacja: 17.10.2008 02:28

Niegrzeczny chłopiec z Hollywood

Foto: Reuters

Był 11 września 2002 roku. Na festiwalu filmowym w San Sebastian dziennikarze czekali na premierę „Podwójnego blefu” Neila Jordana – kryminału, w którym Nick Nolte brawurowo zagrał nałogowego hazardzistę i heroinistę. Zapowiadał się aktorski triumf. Jednak ostatecznie tego dnia uwagę mediów przykuło inne wydarzenie.

W Kalifornii policja zatrzymała mercedesa, który szlaczkiem jechał po autostradzie. Z samochodu wysiadł Nolte – był nie tylko pod wpływem alkoholu, ale jak wykazały testy krwi – zażył również „pigułkę gwałtu”. Zdjęcie, które zrobiono mu podczas aresztowania, obiegło świat: rozczochrane włosy, napuchnięta twarz, nieobecny, zamglony wzrok. Słowem – wrak człowieka.

Urodził się w 1941 roku w Omaha, w stanie Nebraska. Nie wiedział, kim chce być, dopóki kolega nie zabrał go na „Śmierć komiwojażera” do Teatru Pasadena Playhouse w Kalifornii. Zachwycony spektaklem Nolte rzucił naukę i zapisał się na warsztaty aktorskie. Chodził na castingi, dostawał niewielkie role. Miał już 35 lat, gdy w 1976 roku obsadzono go w serialu „Pogoda dla bogaczy” w roli Toma Jordache’a. Sukces był zawrotny. Nolte zdobył nominację do Złotego Globu, ale przede wszystkim zyskał uwielbienie kobiet.

W następnej dekadzie przyszły również sukcesy kasowe na dużym ekranie. Razem z Eddiem Murphym zagrał w „48 godzinach” (1982) i błysnął komediowym talentem jako „Włóczęga z Beverly Hills” (1986). Zyskał ogromną popularność. Media ekscytowały się jego wizerunkiem „niegrzecznego chłopca Hollywood”, outsidera, który nie przejmuje się opinią łamacza kobiecych serc. Tyle że w istocie Nolte miał poważne problemy. Pił na umór. W końcu usłyszał cierpkie słowa od samej Katherine Hepburn: „Słyszałam, że musisz zaliczyć wszystkie rynsztoki w mieście”. Odparował: „Jeszcze kilka mi zostało”.

Ale po latach posłuchał uwag starszej koleżanki po fachu. Zaczął chodzić na spotkania Anonimowych Alkoholików. Trzeźwy i w pełni formy efektownie wkroczył w lata 90. Zebrał znakomite recenzje za kreację tchórzliwego adwokata w „Przylądku strachu” Martina Scorsese i otrzymał nominację do Oscara za występ w „Księciu przypływów”, gdzie partnerował Barbarze Streisand (1991).

Życiowa rola była wciąż przed nim. W 1997 roku wcielił się w „Prywatnym piekle” Paula Schradera w przechodzącego załamanie nerwowe szeryfa, który zmaga się z autorytarnym ojcem. Tym razem nominacja do Oscara powinna zamienić się w statuetkę. Jednak akademia wybrała inaczej. Wygrał Roberto Benigni za występ w „Życie jest piękne”. Gdy włoski komik skakał z radości po krzesłach na oscarowej gali, w Noltem coś pękło. Znowu zaczął pić.Po zatrzymaniu na kalifornijskiej autostradzie został skazany na trzy lata w zawieszeniu. Musiał także podjąć leczenie w klinice odwykowej. Nie szukał usprawiedliwień. Powiedział tylko: „Ulżyło mi, gdy zostałem aresztowany, bo to oznaczało koniec uzależnienia”.

Od kilku lat było o nim cicho. Żadnych skandali, sensacji. Ale kilkanaście dni temu spłonął jego dom w Malibu...

[i]Pytania i odpowiedzi

23.35 | Czwórka | niedziela

Nigdylandia

13.40 | Canal+ | poniedziałek

Nieugięci

23.10 | TVP 1 | poniedziałek[/i]

Był 11 września 2002 roku. Na festiwalu filmowym w San Sebastian dziennikarze czekali na premierę „Podwójnego blefu” Neila Jordana – kryminału, w którym Nick Nolte brawurowo zagrał nałogowego hazardzistę i heroinistę. Zapowiadał się aktorski triumf. Jednak ostatecznie tego dnia uwagę mediów przykuło inne wydarzenie.

W Kalifornii policja zatrzymała mercedesa, który szlaczkiem jechał po autostradzie. Z samochodu wysiadł Nolte – był nie tylko pod wpływem alkoholu, ale jak wykazały testy krwi – zażył również „pigułkę gwałtu”. Zdjęcie, które zrobiono mu podczas aresztowania, obiegło świat: rozczochrane włosy, napuchnięta twarz, nieobecny, zamglony wzrok. Słowem – wrak człowieka.

Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla