Reklama

Gdzie są filmowe ballady

Hollywoodzkich hitów nie reklamują już piosenki w wykonaniu największych gwiazd popu. Reżyserzy chętniej angażują dziś tańszych muzyków alternatywnych

Publikacja: 11.01.2009 18:45

Celiné Dion swoim przebojem niemal przyćmiła aktorskie gwiazdy „Titanica”: Kate Winslet i Leonarda D

Celiné Dion swoim przebojem niemal przyćmiła aktorskie gwiazdy „Titanica”: Kate Winslet i Leonarda DiCaprio

Foto: AKPA

Klapą minionego roku okazała się piosenka "Another Way To Die" promująca przygody Jamesa Bonda. Do jej nagrania zaproszono dwójkę modnych i kosztownych idoli, ale zamiast błyszczeć na szczycie notowań, Alicia Keys i Jack White utknęli w ogonie listy Billboardu.

Sam film cieszył się powodzeniem i zapewne stałoby się tak bez wsparcia tych wokalnych gwiazd. A przecież tak niedawno było inaczej. Trudno na przykład powiedzieć, kto komu pomógł bardziej – piosenkarka Celiné Dion reżyserowi "Titanica" Jamesowi Cameronowi czy odwrotnie.

Pieśń o sercu, które nigdy nie przestanie kochać, jest jedną z najpopularniejszych w historii: sprzedała się w wielomilionowym nakładzie, na całym świecie była w 1998 r. numerem 1, a jej autorzy dostali Złoty Glob i Oscara. Sukces piosenki był porównywalny z furorą, jaką zrobił film.

[srodtytul]Czas Robina i gangsterów[/srodtytul]

"My Heart Will Go On" Celiné Dion zamknęła dekadę filmowych megaprzebojów. W latach 90. muzyczne mody i sławy popu odciskały swój znak na celuloidowej taśmie.

Reklama
Reklama

Poprockowy książę Bryan Adams w imieniu Robin Hooda zapewniał, że wszystko, co robi, robi dla niej. Uwierzyła mu nie tylko piękna lady Marian, ale także słuchacze na całym świecie – ballada "Everything I Do, I Do It For You" była numerem 1 także w Polsce. Rok później mało kto o niej pamiętał, bo na świeczniku była już Whitney Houston i jej "Bodyguard", którego obiecywała kochać całą wieczność. "I Will Always Love You" grywano tak często, że Dolly Parton, kompozytorka utworu, w latach 90. zarobiła 15 milionów dolarów z samych tantiem.

W 1994 r. słuchaliśmy "Streets of Philadelphia" Bruce'a Springsteena (europejski numer 1 przez osiem tygodni), która towarzyszyła świetnej roli Toma Hanksa w "Filadelfii". Wtedy także rozbłysł talent Hugh Granta w "Czterech weselach i pogrzebie", a promująca film ballada "Love Is All Around" królowała na Starym Kontynencie przez 15 tygodni. Grupa Wet Wet Wet nie miała w karierze większego przeboju, a kiedy tylko odeszła w cień, pojawił się raper Coolio i jego "Gangsta's Paradise". W tym czasie światowe listy zaczął opanowywać amerykański hip -hop, sam Coolio utrzymał się w notowaniach za oceanem przez rekordowe 40 tygodni.

[srodtytul]Gwiazdy śpiewają Batmana [/srodtytul]

Druga połowa lat 90. to pasmo sukcesów filmowych piosenek: "Men In Black" z tytułowym utworem aktora i piosenkarza Willa Smitha, romantyczna "When You Say Nothing At All" śpiewana do "Notting Hill" przez byłą gwiazdę Boyzone Ronana Keatinga czy bondowska "Goldeneye" Tiny Turner. Była też towarzysząca perypetiom Romea i Julii "Lovefool" grupy The Cardigans.

A ostatni potężny rockowy akcent w świecie filmu – "I Don't Want To Miss A Thing" Aerosmith – po latach zbiera lepsze recenzje niż "Armagedon", który zapowiadała.

W nowym stuleciu reżyserzy coraz rzadziej zabiegali o towarzystwo sławnych muzyków. Po 2000 roku było tylko kilka mniejszych przebojów: "Aniołki Charliego" promowało trio r&b Destiny's Child, śpiewając o niezależnych kobietach w "Independent Woman".

Reklama
Reklama

Nawet Madonnie romanse z kinem udawały się średnio: dla filmów powstały "American Pie", "Beautiful Stranger" i "Die Another Day", ale do powodzenia, jakim się cieszyły Houston i Dion, było jej daleko.

Teraz w komercyjnym kinie dla gwiazd popu nie ma miejsca. Widać to na przykładzie Batmana. Gdy 20 lat temu na ekrany wchodziła pierwsza część jego przygód, przebojowy "Batdance" nagrał Prince, w 1995 r. "Batman Forever" owocował aż dwoma hitami: glamrockową kompozycją U2 "Hold Me, Thrill Me, Kiss Me, Kill Me" i romantyczną "Kiss From A Rose" Seala. A gdy w 1997 r. na ekrany wszedł "Batman & Robin", gwiazdor soulu R. Kelly śpiewał balladę "Gotham City". Do powstania ścieżek dźwiękowych "Batmana" angażowano wielu popularnych muzyków, m.in. R. E. M., Massive Attack czy Nicka Cave'a.

Twórcy muzyki w najnowszej części przygód Batmana – "Mrocznym rycerzu" – nawet nie planowali zatrudniać sław. – Na początku zdecydowaliśmy, że film będzie pozbawiony piosenek – mówił BBC kompozytor Hans Zimmer. – A proszę mi wierzyć, że zostaliśmy zarzuceni propozycjami. Musiałem odmówić naprawdę interesującym artystom. W naszej wizji Gotham City nie widzieliśmy dla nich miejsca.

Podobnie myślą inni hollywoodzcy filmowcy. Nawet jeśli angażują znanych wykonawców, to nie po to, by wypromowali film, ale by stali się jego częścią. Muzyka ma historię dopełniać, nie promować.

I tak Annie Lennox została zaangażowana do współtworzenia ścieżki "Władcy pierścieni", ale jej piosenka "Into The West" pojawia się dopiero przy napisach końcowych. Choć mało kto utwór zna, amerykańska akademia doceniła go i nagrodziła Oscarem.

[srodtytul]Tańsza alternatywa [/srodtytul]

Reklama
Reklama

Zagraniczni filmowcy coraz chętniej też proszą o pomoc muzyków alternatywnych i niezależnych, a producenci obliczyli, że taki zabieg się opłaca. Po pierwsze dlatego, że dziś gwiazdy pop żądają niebotycznych stawek (cała ścieżka dźwiękowa do "Pulp Fiction" w 1994 r. kosztowała firmę Universal 300 tysięcy dolarów, dziś tyle trzeba liczyć na jednego muzyka).

Po drugie – do młodych widzów dobrze przemawiają mało znane lub niezależne kapele. W 2004 r. do komedii "Garden State" muzykę nagrali m.in. Coldplay i The Shins, sprzedaż albumu w USA przekroczyła ponad milion egzemplarzy i rozpoczęła modę na takie właśnie niepozorne ścieżki dźwiękowe. Kolejnymi sukcesami były m.in. płyty towarzyszące obrazom "Mała Miss" i "Juno".

[ramka][b]„Dumka", czyli romantyczny superprzebój[/b]

Polskich piosenek filmowych pojawiło się w nowym tysiącleciu niewiele, ale w ostatnich miesiącach nastąpiło ożywienie.

Edyta Górniak śpiewała tytułowy utwór do "To nie tak, jak myślisz, kotku" (album sprzedał się w nakładzie 6,5 tys.), a Ewelina Flinta i Łukasz Zagrobelny wylansowali przebój do filmu "Nie kłam kochanie" (11 tys. sprzedanych płyt). Złotą epoką piosenek filmowych były lata 90., szczególnie dla Varius Manx.

Reklama
Reklama

W 1995 r. hity "Pocałuj noc" czy "Deadpants Parade" towarzyszyły filmowi Jarosława Żamojdy "Młode wilki". Największym sukcesem Varius Manx okazał się jednak "Orła cień", w dużej mierze dzięki Jerzemu Stuhrowi, który jako komisarz Ryba tropiący Kilera dodawał sobie otuchy, fałszując utwór wniebogłosy. W 1997 r. Polacy nucili kompozycje Kuby Sienkiewicza: "Już tylko Kiler, o sobie tylko tyle..." i "Co ty tutaj robisz?". Kasia Kowalska w "Nocnym graffiti" zagrała narkomankę i śpiewała balladę "Straciłam swój rozsądek". Ale i tu pokonała ją Stankiewicz z Varius Manx – większą popularnością cieszyły się "Ruchome piaski". Mieliśmy też duety promujące historyczne superprodukcje – Turnau i Soyka reklamowali "Soplicowem" ekranizację "Pana Tadeusza".

Romantycznym superprzebojem dekady okazała się oczywiście "Dumka na dwa serca", czyli muzyczne odzwierciedlenie miłości Skrzetuskiego i kniaziówny w wykonaniu Górniak i Szcześniaka. [/ramka]

Klapą minionego roku okazała się piosenka "Another Way To Die" promująca przygody Jamesa Bonda. Do jej nagrania zaproszono dwójkę modnych i kosztownych idoli, ale zamiast błyszczeć na szczycie notowań, Alicia Keys i Jack White utknęli w ogonie listy Billboardu.

Sam film cieszył się powodzeniem i zapewne stałoby się tak bez wsparcia tych wokalnych gwiazd. A przecież tak niedawno było inaczej. Trudno na przykład powiedzieć, kto komu pomógł bardziej – piosenkarka Celiné Dion reżyserowi "Titanica" Jamesowi Cameronowi czy odwrotnie.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Kultura
Hockney, Cézanne, Niki de Saint Phalle i Cartier. Wakacyjne wystawy w Europie
Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Reklama
Reklama