Niech się wstydzi ten, kto się nie wstydzi

Co właściwie oznacza dziś stwierdzenie: sytuacja wstydliwa? Na to pytanie spróbowali odpowiedzieć niemieccy publicyści i socjologowie

Publikacja: 05.02.2009 23:24

Niech się wstydzi ten, kto się nie wstydzi

Foto: Corbis

Red

Wstyd ma wiele twarzy. Jest ten, który odczuwamy, kiedy ktoś naruszy naszą sferę intymną. Wstydzimy się kłamać i krzywdzić drugiego człowieka (przynajmniej powinniśmy).

Jako rodzice wstydzimy się za swoje dzieci, ale przede wszystkim za partnera.

„Z badań wynika, że najbardziej wstydliwe dla mężczyzny jest to, kiedy jego ukochana opowiada w szerszym gronie o sprawach intymnych” – pisze dr Martin Hecht, niemiecki filozof i publicysta w swojej książce „Das grosse Jagen” (Wielkie łowy). „Męska część populacji ma kłopot także z tym, że ich żony nie odpowiadają ogólnie aprobowanym ideałom piękności. Natomiast kobiety najbardziej wstydzą się za swoich mężczyzn, kiedy ci za dużo piją, nie zachowują się kulturalnie”.

[wyimek]Na przeżywanie wstydu ma wpływ przede wszystkim brak jednolitych kodeksów honorowych[/wyimek]

Co właściwie oznacza dla nas teraz stwierdzenie: sytuacja wstydliwa? Do niedawna społeczeństwem – kierowanym przez etos wydajności – rządził wstyd przed nieudacznictwem. Ludzie wstydzili się, nie mogąc wypracować tego, czego od nich wymagano. Szefowie plajtujących firm woleli strzelić sobie w łeb, niż stracić twarz w obliczu własnego bankructwa. Było to społecznie akceptowalne i uważane za honorowe wyjście.

Wstydzili się także ci, którym zarzucano brak szeroko rozumianych zasad moralnych. A dzisiaj czego się wstydzimy?

„Umiejętna ucieczka przed wstydem stała się miarą naszego sukcesu” – uważa dr Hecht.

Kilka miesięcy temu, u progu globalnego kryzysu, szef jednego z upadających amerykańskich banków, wziąwszy milionową odprawę, gdy usłyszał zdanie jednej z senator: „Niech pan się wstydzi!”, nawet nie mrugnął okiem. To kwintesencja współczesnej ucieczki przed wstydem. Także były premier Kazimierz Marcinkiewicz, publicznie ogłaszając swoją miłość do nowej wybranki serca, sprytnie wymknął się wstydowi demaskacji.

Na przeżywanie wstydu ma dzisiaj wpływ przede wszystkim brak jednolitych kodeksów honorowych. Nieprzejrzystość rozpadającego się na grupy i środowiska społeczeństwa powoduje, że nie wiemy, gdzie teraz możemy najeść się wstydu. Zdaniem niemieckich socjologów najważniejszym takim obszarem jest praca. „Nie chodzi już o honorowe mieszczańskie życie, w którym liczyła się cnota nieposzlakowanej opinii. Rzecz nie w dobrym wrażeniu, jakie wywierało się w gronie rodziny, klanu, społeczności” – zauważa Hans Peter Duerr w książce

„Nacktheit und Scham” (Nagość i wstyd). – Teraz najważniejszy jest osiągnięty prestiż”.

Kiedy na weekendowym przyjęciu w gronie mniej lub bardziej znanych osób na pytanie wprowadzające: „Czym się zajmujesz?”, pada odpowiedź: „Jestem wychowawczynią w przedszkolu” albo „Pracuję jako informatyk” – wtedy zazwyczaj kończy się nierozpoczęta rozmowa. Najlepiej jest pracować w szeroko pojętych mediach (już nawet bankowcy są passé). „Dlatego mamy na urlopach wychowawczych powinny zawczasu przygotować sobie odpowiedź nie tak daleko odbiegającą od prawdy: Kieruję z sukcesem małą rodzinną firmą” – radzi dr Hecht.

W dzisiejszym świecie unikniemy wstydu, jeżeli będziemy wciąż aktualni i zmienni. „Kto chce być „up to date”, musi mieć świadomość nowoczesnych trendów, bo nie ma nic bardziej wstydliwego niż wczorajsza moda” – uważa Hans Peter Duerr. Ceną, którą za to trzeba zapłacić, jest życie na bombie zegarowej wstydu. Bo ta czai się wszędzie.

Wstyd ma wiele twarzy. Jest ten, który odczuwamy, kiedy ktoś naruszy naszą sferę intymną. Wstydzimy się kłamać i krzywdzić drugiego człowieka (przynajmniej powinniśmy).

Jako rodzice wstydzimy się za swoje dzieci, ale przede wszystkim za partnera.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji