Michał Urbaniak wraz z zaproszonymi gośćmi zagra na inaugurację koncert poświęcony Milesowi Davisowi. Mija właśnie 50 lat od ukazania się jego „Kind of Blue”, najbardziej znanej i najlepiej sprzedającej się płyty w historii jazzu. A kto jak nie Urbaniak, który wielokrotnie deklarował się jako jej wielbiciel, powinien o tym przypomnieć...
Jest zresztą jedynym polskim muzykiem, który zagrał solówkę na „Tutu”, innej płycie słynnego trębacza. O początkach swojej kariery w Stanach i fascynacji Milesem opowiada w naszym dodatku w rozmowie z Markiem Duszą: „Drugi raz zobaczyłem Milesa na festiwalu w Montreux w 1971 r. Naprzeciw kasyna, gdzie odbywają się koncerty, jest hotel. Widzę, jak Miles wychodzi, podaje kluczyki chłopcu hotelowemu i za chwilę ten przyprowadza mu maserati. Miles wsiada i podjeżdża 20 metrów naprzeciwko przed kasyno i tam oddaje kluczyki. Kiedy wchodził, powiedziałem mu tylko: »I love you«. A on popatrzył na mnie i odpowiedział cicho swym charakterystycznym głosem: »Yeah«. To była cała rozmowa”. Później było lepiej, o czym można się przekonać z tego ciekawego wywiadu.
51. Jazz Jamboree jest rozłożone w czasie. Na kolejny koncert organizatorzy zapraszają miesiąc później, w listopadzie. Gwiazdą „Śpiewając jazz” będzie Marianna Wróblewska, jedna z najoryginalniejszych wokalistek w historii polskiego jazzu, która po 11 latach nieobecności wraca na scenę. Swego czasu bardzo wiele koncertowała, głównie za granicą.
W naszym dodatku zwierza się Paulinie Wilk: – Zjechałam pół świata, ale to w Warszawie usłyszałam najwspanialszy komplement w życiu – opowiada. – W 1971 r. na Jazz Jamboree przyjechał Duke Ellington. Był milczącym zjawiskiem w błyszczących skarpetach, przemykał między ludźmi, na nikogo nie patrzył. Podczas mojego występu kręcił się za kulisami, wreszcie wyjrzał na scenę, spojrzał na mnie i powiedział zaskoczony: „O, jesteś biała! Ale duszę masz jak ja – czarną”.
Wróblewskiej, która zacznie występ od „Rosemary’s Baby”, a oprócz jazzu zaśpiewa utwory bluesowe i popularne, towarzyszyć będzie na scenie Beata Przybytek oraz Maciej Zakościelny, gospodarz wieczoru. Podobno szykują się duety...