Dwa miesiące muzycznych atrakcji

To nie przelewki – zaczyna się nowe półwiecze festiwalu. „Miles of Blue” w Kongresowej będzie punktem kulminacyjnym tegorocznego 51. Jazz Jamboree

Publikacja: 15.10.2009 12:12

Red

Michał Urbaniak wraz z zaproszonymi gośćmi zagra na inaugurację koncert poświęcony Milesowi Davisowi. Mija właśnie 50 lat od ukazania się jego „Kind of Blue”, najbardziej znanej i najlepiej sprzedającej się płyty w historii jazzu. A kto jak nie Urbaniak, który wielokrotnie deklarował się jako jej wielbiciel, powinien o tym przypomnieć...

Jest zresztą jedynym polskim muzykiem, który zagrał solówkę na „Tutu”, innej płycie słynnego trębacza. O początkach swojej kariery w Stanach i fascynacji Milesem opowiada w naszym dodatku w rozmowie z Markiem Duszą: „Drugi raz zobaczyłem Milesa na festiwalu w Montreux w 1971 r. Naprzeciw kasyna, gdzie odbywają się koncerty, jest hotel. Widzę, jak Miles wychodzi, podaje kluczyki chłopcu hotelowemu i za chwilę ten przyprowadza mu maserati. Miles wsiada i podjeżdża 20 metrów naprzeciwko przed kasyno i tam oddaje kluczyki. Kiedy wchodził, powiedziałem mu tylko: »I love you«. A on popatrzył na mnie i odpowiedział cicho swym charakterystycznym głosem: »Yeah«. To była cała rozmowa”. Później było lepiej, o czym można się przekonać z tego ciekawego wywiadu.

51. Jazz Jamboree jest rozłożone w czasie. Na kolejny koncert organizatorzy zapraszają miesiąc później, w listopadzie. Gwiazdą „Śpiewając jazz” będzie Marianna Wróblewska, jedna z najoryginalniejszych wokalistek w historii polskiego jazzu, która po 11 latach nieobecności wraca na scenę. Swego czasu bardzo wiele koncertowała, głównie za granicą.

W naszym dodatku zwierza się Paulinie Wilk: – Zjechałam pół świata, ale to w Warszawie usłyszałam najwspanialszy komplement w życiu – opowiada. – W 1971 r. na Jazz Jamboree przyjechał Duke Ellington. Był milczącym zjawiskiem w błyszczących skarpetach, przemykał między ludźmi, na nikogo nie patrzył. Podczas mojego występu kręcił się za kulisami, wreszcie wyjrzał na scenę, spojrzał na mnie i powiedział zaskoczony: „O, jesteś biała! Ale duszę masz jak ja – czarną”.

Wróblewskiej, która zacznie występ od „Rosemary’s Baby”, a oprócz jazzu zaśpiewa utwory bluesowe i popularne, towarzyszyć będzie na scenie Beata Przybytek oraz Maciej Zakościelny, gospodarz wieczoru. Podobno szykują się duety...

Zakończenie tej edycji imprezy zaplanowano na 13 grudnia. To dzień szczególny dla Polaków. I taki też będzie ostatni koncert „Jacek Kaczmarski na jazzowo”. Jazz i Kaczmarski? A dlaczego nie? W końcu i bard „Solidarności”, i polscy jazzmani mieli swój okres katakumbowy, kiedy walczyli o poszerzenie granic wolności.

[link=http://www.jazz-jamboree.pl/]www.jazz-jamboree.pl[/link]

[ramka][b]Maria Sadowska[/b] jest córką kompozytora Krzysztofa Sadowskiego i wokalistki Liliany Urbańskiej. Zadebiutowała jako kilkunastoletnia dziewczynka solowymi występami w zespole Tęcza, który był głównym bohaterem telewizyjnego programu muzycznego „Tęczowy Music Box”. Jest absolwentką średniej szkoły muzycznej II stopnia im. F. Chopina w Warszawie, gdzie uczyła się w klasie fortepianu i rytmiki.

W 2002 r. ukończyła studia na Wydziale Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.Debiut fonograficzny miała na koncie już jako 14-latka. W 2006 r. nagrała płytę „Tribute to Komeda”. Promowały ją single „Niezmiennie” i „Kiedy nie ma miłości”. W 2007 r. razem z Rogerem Lubicz-Sawickim brała udział w I edycji programu „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Na początku czerwca 2009 r. ukazała się jej nowa płyta „Spis treści”. Jest to album w pełni autorski – piosenkarka napisała wszystkie teksty, muzykę i jest jego producentem.

[i]j.c.[/i]

[b]Anna Serafińska[/b] ukończyła studia na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Interesują ją wszystkie odmiany wokalistyki jazzowej – równie dobrze czuje się w standardach, jak i w nowoczesnych formach. Nie obce są jej także funky i soul. To laureatka licznych nagród, wyróżnień i stypendiów. Szczególnie udany był dla Serafińskiej rok 2004. Zdobyła wtedy główną nagrodę na prestiżowym międzynarodowym konkursie dla wokalistów jazzowych podczas Montreux Jazz Festiwal. Jako pierwsza w Polsce obroniła tytuł doktora w dziedzinie śpiewu rozrywkowego. Nagrała płyty „Ciepło zimno” i „Gadu gadu”.

[i]j.c.[/i]

[b]Janusz Szrom[/b] to jeden z najważniejszych polskich wokalistów jazzowych średniego pokolenia. W 2008 r. został wybrany przez Michela Legranda do zaśpiewania utworu „What Are You Doing the Rest of Your Life” podczas jubileuszowego 50. festiwalu Jazz Jamboree. Na początku uczył się grać na trąbce, a także na organach. Potem skończył Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach.

Zajął II miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Wokalistów Jazzowych w Zamościu. Otrzymał jedno z najważniejszych wyróżnień dla młodego artysty – nagrodę publiczności „Klucz do kariery” na festiwalu Pomorska Jesień Jazzowa ’95. Wielokrotnie brał udział w festiwalach muzycznych Jazz nad Odrą, Jazz Jamboree, Old Jazz Meeting, Złota Tarka w Iławie, Jazz Standard Festival w Siedlcach, Jazz w Muzeum w Ostrowie Wielkopolskim, Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu oraz Międzynarodowym Festiwalu Wokalistów Jazzowych w Zamościu. Na początku 2009 r. zajął II miejsce w plebiscycie „Jazz Top 2008” w kategorii wokalista roku. Brał udział w przedstawieniach muzycznych „Kofta” w Ateneum i „Moniuszkowo” w Centralnym Basenie Artystycznym w Warszawie.

[i]j.c.[/i][/ramka]

Michał Urbaniak wraz z zaproszonymi gośćmi zagra na inaugurację koncert poświęcony Milesowi Davisowi. Mija właśnie 50 lat od ukazania się jego „Kind of Blue”, najbardziej znanej i najlepiej sprzedającej się płyty w historii jazzu. A kto jak nie Urbaniak, który wielokrotnie deklarował się jako jej wielbiciel, powinien o tym przypomnieć...

Jest zresztą jedynym polskim muzykiem, który zagrał solówkę na „Tutu”, innej płycie słynnego trębacza. O początkach swojej kariery w Stanach i fascynacji Milesem opowiada w naszym dodatku w rozmowie z Markiem Duszą: „Drugi raz zobaczyłem Milesa na festiwalu w Montreux w 1971 r. Naprzeciw kasyna, gdzie odbywają się koncerty, jest hotel. Widzę, jak Miles wychodzi, podaje kluczyki chłopcu hotelowemu i za chwilę ten przyprowadza mu maserati. Miles wsiada i podjeżdża 20 metrów naprzeciwko przed kasyno i tam oddaje kluczyki. Kiedy wchodził, powiedziałem mu tylko: »I love you«. A on popatrzył na mnie i odpowiedział cicho swym charakterystycznym głosem: »Yeah«. To była cała rozmowa”. Później było lepiej, o czym można się przekonać z tego ciekawego wywiadu.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"