Reklama
Rozwiń

Rozstanie zwiększy apetyt na seks?

Jedni nie wierzą w "miłość na odległość". Inni przeciwnie, chwalą romantyczne walory czasowej rozłąki. Czy rozstania pomogą uratować populację pand?

Aktualizacja: 08.11.2009 10:57 Publikacja: 08.11.2009 10:39

Trzynastotygodniowa panda

Trzynastotygodniowa panda

Foto: AFP

Nie ma to jak pobyć trochę osobno, by ponownie rozpalić pożądanie i doczekać się dziecka. Tak twierdzi ekspert od pand, skierowany przez Chiny do Tajwanu. Jego zadaniem jest zachęcenie do rozmnażania się pary misiów, podarowanych Tajwanowi przez Pekin w grudniu ubiegłego roku.

Dziś ekspert, Zhang Hemin, przeprowadził inspekcję w ogrodzie zoologicznym w Tajpej. I zalecił terapię dla oziębłych pand: rozdzielenie na miesiąc lub dwa może ożywić wzajemny pociąg niezbędny do sprowadzenia na świat maleństwa. - Być może po krótkiej rozłące zainteresują się sobą na nowo - mówi cytowany przez agencję AP Zhang, badacz z rezerwatu Wolong w zachodnim Syczuanie, skąd pochodzą zwierzęta.

Tuan Tuan i Yuan Yuan (co czytane razem oznacza "spotkanie") zostały podarowane Tajwanowi jako dowód na ocieplenie w stosunkach między Chinami kontynentalnymi a wyspą, rozdzielonymi wojną domową w 1949 roku. Pandy podbiły serca Tajwańczyków, a oczekiwanie, że pojawi się pandziątko, są powszechne.

Zhang ocenił warunki w ogrodzie jako wystarczająco naturalne i uważa, że nie tu leży przyczyna oziębłości zwierząt. Stawia na ich wzajemne znudzenie sobą. Zasugerował też, że aby przygotowywać samca, Tuana Tuana, do intymnych zbliżeń, trzeba zbudować więcej drewnianych konstrukcji umożliwiających wspinanie się i wzmacnianie nóg.

Ekspert liczy, że dzięki tym zaleceniom w lutym mogłoby dojść do aktu prokreacji.

Panda wielka jest na granicy wymarcia, między innymi wskutek niskiej rozrodczości. W stanie dzikim samica ma dziecko raz na dwa do trzech lat. W niewoli rozmnażanie tych zwierząt jest jeszcze trudniejsze.

[ramka]Park Narodowy Wolong o powierzchni 200 tysięcy hektarów, z którego pochodzą tajwańskie pandy, leży 100 kilometrów na zachód od stolicy prowincji Syczuan, Chengdu. W lipcu 2006 roku został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Przyrody jako ostoja dzikich pand, których w całych Chinach żyje na wolności ok. 1600. Na terenie parku znajduje się Centrum Badania i Ochrony Pandy Wielkiej, gdzie od 20 lat trwają prace nad rozrodem zwierząt w niewoli. Obecnie w ośrodku żyją 52 pandy, z czego tylko trzy urodzone na wolności. Na całym świecie żyje w niewoli ok. 200 tych zwierząt, a ośrodek Wolong jest największym ich schronieniem. Zatrudnieni tam naukowcy starają się możliwie wiernie odtworzyć naturalne warunki.[/ramka]

Nie ma to jak pobyć trochę osobno, by ponownie rozpalić pożądanie i doczekać się dziecka. Tak twierdzi ekspert od pand, skierowany przez Chiny do Tajwanu. Jego zadaniem jest zachęcenie do rozmnażania się pary misiów, podarowanych Tajwanowi przez Pekin w grudniu ubiegłego roku.

Dziś ekspert, Zhang Hemin, przeprowadził inspekcję w ogrodzie zoologicznym w Tajpej. I zalecił terapię dla oziębłych pand: rozdzielenie na miesiąc lub dwa może ożywić wzajemny pociąg niezbędny do sprowadzenia na świat maleństwa. - Być może po krótkiej rozłące zainteresują się sobą na nowo - mówi cytowany przez agencję AP Zhang, badacz z rezerwatu Wolong w zachodnim Syczuanie, skąd pochodzą zwierzęta.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem