Poprowadzę chór polityków

Bobby McFerrin zaśpiewa znów w Polsce. Przed serią koncertów opowiada o nowym niezwykłym albumie

Aktualizacja: 28.04.2010 20:01 Publikacja: 27.04.2010 18:49

Bobby McFerrin

Bobby McFerrin

Foto: Fotorzepa, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

[b]Tytuł pana nowej płyty "Vocabularies" oznacza "zasób słów", "słownictwo". Jak rozumieć go z muzycznego punktu widzenia?[/b]

[b]Bobby McFerrin:[/b] Podkreślam różnorodność głosów z całego świata i ich charakterystyczne brzmienia. Słowa w językach traktuję jak barwną paletę i tworzę z nich muzyczny obraz. Znajduję podobieństwa i różnice pomiędzy językami wynikające nie tylko z położenia geograficznego, ale i różnych kultur.

[b]Może pan nazwać kolory języków? Jaki jest np. kolor języka angielskiego? [/b]

To zależy, w jakich sytuacjach się go używa. Kolor nie jest przypisany do języka, lecz wynika z nastroju i emocji wypowiedzi. Same słowa stanowią ograniczony zbiór, ale kiedy dodamy do nich emocje, zaczynają pulsować barwami. A barwy przekładam na brzmienia.

[b]Pamięta pan brzmienie języka polskiego? [/b]

Oczywiście, jest bardzo charakterystyczne.

[b]Kiedy spytałem Cassandrę Wilson, jak określiłaby nasz język, odpowiedziała, że jest bardzo blisko ziemi. Jakie pan ma odczucia? [/b]

To bardzo trafne spostrzeżenie. Zgadzam się z nim. To samo można powiedzieć o brzmieniu języków afrykańskich i indiańskich.

[b]Spytałem pana o język polski, bo na okładce płyty "Vocabularies" słowo to widnieje w 16 językach, jest również polskie "Słownictwo". Jaki był klucz doboru tych języków? [/b]

Nie myślałem o tym. Nie projektowałem okładki.

[b]Jak powstawał ten album? [/b]

Przede wszystkim był to długi proces, trwał aż siedem lat. Nieustannie zmieniała się koncepcja płyty, pracowaliśmy nad nią z producentem Rogerem Treece'em. Co kilka tygodni pojawiały się nowe pomysły. Nagrania w studiu przedłużały się ze względu na napięty harmonogram moich występów. Musiałem też pisać kompozycje na zamówienie festiwali, orkiestr i chórów. To powodowało opóźnienia.

[b]Kluczowe wydaje mi się nagranie "Messages", które wykonuje kilkudziesięciu wokalistów i wokalistek. Jak powstała ta skomplikowana układanka słów w kilkunastu językach? [/b]

Podstawą były moje spontaniczne improwizacje wokalne w języku tworzonym przeze mnie latami na potrzeby występów i nagrań. Roger Treece zapisał je fonetycznie na tyle dokładnie, na ile było to możliwe. Natomiast Don Rosler wykonał niesamowitą pracę, dobierając w to miejsce słowa, i ułożył je w tekst mający sens. Przeważają angielski i łacina, ale wiele słów, a nawet zwrotów zostało zaczerpniętych z innych języków, w tym tak egzotycznych, jak mandaryński, japoński, zulu, hebrajski. Jest też mantra w sanskrycie.

[b]Będzie pan wykonywał ten utwór na koncertach? [/b]

Tak, ale nie w tym samym składzie co na płycie. Przygotowuję go dla różnych chórów i zespołów wokalnych.

[b]Czy wspólne śpiewanie, do którego zachęca pan publiczność w czasie występów, pomaga panu lepiej poznawać ludzi? [/b]

Z pewnością, bo śpiew i muzyka są najlepszym i uniwersalnym językiem porozumiewania się, prezentowania historii i kultury. To zarazem najprostszy sposób wyrażania siebie, swoich uczuć i myśli. Lepszy niż rozmowa. Myślę, że przedstawiciele rządów różnych krajów powinni zbierać się na kilka dni przed obradami na wspólne śpiewanie. W tym czasie poznawaliby się lepiej, odkrywali podobieństwa między sobą i narodami, które reprezentują. Jestem pewien, że później byłoby im łatwiej dojść do porozumienia i podejmować decyzje z korzyścią dla tych, których reprezentują.

[b]Czy podjąłby się pan poprowadzić takie zajęcia z politykami? [/b]

Gdyby padła taka propozycja, to kto wie...

[b]Dlaczego podczas występów zawsze śpiewa pan z publicznością, zachęca też pojedyncze osoby do improwizowanych duetów z panem? [/b]

To dla mnie najlepsze momenty koncertów. Lubię słuchać, jak śpiewają inni, to mnie inspiruje do nowych wokalnych pomysłów. Scena jest moim domem, a publiczność moimi gośćmi. Razem doskonale się bawimy, jak na przyjęciu.

[b]Czym jest dla pana głos? [/b]

Wszystkim. Głos to słowa, a te dają możliwość komunikacji pomiędzy ludźmi.

[b]W dobie Internetu słowo pisane zastępuje mowę, częściej piszemy do siebie e-maile niż rozmawiamy. [/b]

Moim zadaniem jest porozumiewanie się głosem, w tym czuję się najlepiej, ale zdaję sobie sprawę, że innym może być łatwiej wyrazić to samo, pisząc. rozmawiał Marek Dusza

[i]Bobby McFerrin zaśpiewa jutro w Zabrzu, 30.04 w Częstochowie (festiwal Gaude Mater), 13.05 w Legnicy (turniej chórów Legnica Cantat 41)[/i]

Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku