Recepta na rozbudzenie potencjału Polaków

W Ministerstwie Kultury po raz pierwszy powstaje strategia rozwoju kapitału społecznego. Eksperci, urzędnicy i naukowcy przygotowują dokument, dzięki któremu będziemy bardziej sobie ufać i lepiej współdziałać

Publikacja: 22.09.2010 20:02

W holu toczyły się debaty telewizyjne

W holu toczyły się debaty telewizyjne

Foto: NCK, Tomasz Żurek Tomasz Żurek

Strategia jest jednym z dziewięciu dokumentów przygotowanych przez rząd, mających wyznaczyć kierunki rozwoju kraju w nadchodzących latach. Impulsem do ich stworzenia były prace zespołu doradców strategicznych prezesa Rady Ministrów. Z opracowanego przez nich raportu „Polska 2030” wynika, że kapitał społeczny ma ogromne, niedoceniane dotąd znaczenie dla postępu kraju.

– Dziś wiemy, że jedną z najważniejszych barier w rozwoju Polski jest słabość kapitału społecznego, czyli brak zaufania ludzi do instytucji państwa i siebie nawzajem, mała skłonność do współpracy i działania dla wspólnego dobra. Strategia pomoże to zmienić – wyjaśnia Monika Smoleń, wiceminister kultury. – Przez lata pojęcie wspólnego dobra kojarzyło się u nas z tym, co niczyje, a nie należące do wszystkich. Także z powodu zaszłości historycznych potencjał polskiej kultury i kreatywne możliwości Polaków pozostają niewykorzystane – ocenia wiceminister.

Analizy pokazują, że wiele krajów, które mają zbliżone możliwości ekonomiczne, wyprzedza nas dzięki mocniejszemu kapitałowi społecznemu. – Rzecz dotyczy subtelnej sfery relacji międzyludzkich, dlatego opracowanie strategii jego rozwoju jest wyjątkowym wyzwaniem – mówi Monika Smoleń. – To pojęcie łatwo zdefiniować w kategoriach akademickich, dużo trudniej przełożyć na dokument rządowy.

Nad strategią pracują nie tylko urzędnicy Ministerstwa Kultury, ale także szeroka grupa ekspertów, ponieważ kwestie związane z kapitałem społecznym leżą w kompetencjach Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

[srodtytul]Lekcja otwartości [/srodtytul]

Powstały trzy grupy zadaniowe, tworzą je urzędnicy, naukowcy i praktycy. Pierwsza zajmuje się problemami społeczeństwa obywatelskiego, druga – potencjałem kreatywnym i kulturowym, trzecia – komunikacją społeczną. Efekty ich prac są poddawane nieformalnym konsultacjom.

– Zorganizowaliśmy spotkania z organizacjami pozarządowymi i środowiskiem naukowym, by wspólnie dyskutować o celach strategii – wyjaśnia Smoleń. – Zaprosiliśmy do rozmów przedstawicieli ponad 60 organizacji pozarządowych. To były twórcze spotkania, podczas których upewniliśmy się, że najwyższym priorytetem strategii powinna być edukacja na rzecz wzmacniania otwartości, tolerancji, współpracy oraz kształtowania kompetencji społecznych, kulturalnych i medialnych.

Potrzebne będą zmiany w systemie szkolnictwa, dostosowanie programów nauczania, kształcenie nauczycieli i animatorów. Strategia kładzie także nacisk na współdziałanie szkół, instytucji kultury i organizacji pozarządowych. Ważna jest też edukacja nieformalna – pozaszkolna, i stworzenie środowiska, które umożliwi uczenie się i zwiększanie kompetencji przez całe życie.

– Edukacja kulturalna jest jednym z największych zaniedbań ostatnich czasów. Musimy przywrócić znaczenie umiejętnościom artystycznym w programach nauczania, ale także w zajęciach pozalekcyjnych i pozaszkolnych. Kreatywne społeczeństwo potrzebuje świadomych odbiorców kultury – zaznacza Monika Smoleń.

Nowym zagadnieniem podkreślonym w strategii jest edukacja medialna, czyli promowanie umiejętności korzystania z mediów i ich analizowania. Działa już przygotowany przez Państwowy Instytut Sztuki Filmowej program „Filmoteka szkolna”, który pokazuje młodzieży, że kino to nie tylko rozrywka. Umożliwia dostęp do dzieł artystycznych, uczy je oglądać, odczytywać zakodowane w nich treści.

Strategia rozwoju potencjału społecznego ma także na celu zwiększenie udziału obywateli w życiu publicznym. Zakłada polepszenie dostępu do informacji publicznej, wzmocnienie dialogu społecznego, ułatwienie tworzenia organizacji, a także promowanie filantropii indywidualnej i korporacyjnej. Zdaniem Moniki Smoleń polskie organizacje pozarządowe są coraz silniej uzależnione od środków publicznych. Tymczasem potrzebne są mechanizmy i klimat sprzyjający pozyskiwaniu pomocy ze źródeł prywatnych.

[srodtytul]Kultura bliska i dostępna[/srodtytul]

Trzecim celem strategii jest wykorzystanie potencjału społecznego i twórczego Polski do rozwoju ekonomicznego kraju. Ważne jest wzmocnienie instytucji kultury, promowanie talentów, ochrona dziedzictwa kulturowego.

– W tej sferze wiele się już zmienia – ocenia Smoleń. – Dziesięć lat temu trudno było znaleźć prezydenta miasta czy marszałka województwa, który z pełnym przekonaniem powiedziałby, że kultura jest czynnikiem rozwojowym. Mówiliśmy o niej w kategoriach sacrum – tożsamości narodowej, tradycji i historii. Teraz zakończyliśmy przyjmowanie wniosków do pierwszego etapu starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Wpłynęło 11 wniosków, które są dokładnie opracowanymi wizjami rozwoju kultury. Ich twórcy argumentują, jak poprzez działalności kulturalną chcą promować i zwiększyć atrakcyjność miast. Żeby dobrze wykorzystać potencjał Polski, potrzebna jest walka z wykluczeniem w dostępie do kultury. Jednym z narzędzi, które będą temu służyć, jest program „Kultura plus”, kierowany szczególnie do bibliotek i domów kultury w małych gminach.

Strategia zakłada również poprawienie komunikacji społecznej – częstszy udział Polaków w dialogu społecznym i wyznaczenie wysokiej jakości standardów informacji w mediach publicznych.

– Jeśli nie chcemy zostać w tyle za globalnymi przemianami, musimy zwiększyć ilość treści edukacyjnych, naukowych i kulturowych w domenie publicznej, ale także zabezpieczyć wykorzystywanie tych zasobów w środowisku cyfrowym – ocenia Monika Smoleń.

Dygitalizacja i rekonstrukcja dziedzictwa kulturowego długo była tematem tabu. Przełomem stało się uruchomienie Europeany, czyli europejskiej biblioteki cyfrowej. Pierwsze dni jej funkcjonowania pokazały, że Polska ma niewiele dzieł w domenie publicznej i jest pod tym względem na jednym z ostatnich miejsc w UE.

– Dzięki uruchomionym środkom i aktywności Biblioteki Narodowej udało się ten wynik poprawić. Wierzę, że dzięki dobrze określonym celom, odpowiednim narzędziom prawnym i finansowym kapitał społeczny zacznie odgrywać większą rolę w rozwoju Polski, choć wymaga to czasu – podkreśla Monika Smoleń.

Strategia rozwoju potencjału społecznego w listopadzie zostanie poddana konsultacjom społecznym. Razem z pozostałymi ośmioma dokumentami ma zostać przyjęta przez rząd wiosną przyszłego roku.

—Paulina Wilk

[ramka][b]Jan Klata[/b] | [i]reżyser[/i]

Przyjechałem do Krakowa pełen podejrzliwości wobec władz. Wiele wypowiedzi, w tym Leszka Balcerowicza, świadczyło, że będzie to impreza pod hasłem „sztandar kultury wyprowadzić”, bo w dobie jakże dynamicznie rozwijającej się gospodarki rynkowej trzeba nam przejść na samofinansowanie a la „Armagedon”.

Tego nie ogłoszono. Ale wyszło na jaw, że ojciec naszej reformy gospodarczej – podobnie jak kilku innych butnie wypowiadających się polityków i ekonomistów – nie ma zielonego pojęcia o kulturze. Bez mecenatu nad sztuką – ginie naród, rozpada się społeczeństwo. Wspieranie teatrów, muzeów, filharmonii, bibliotek jest długoterminową inwestycją w spójność państwa i poczucie wspólnoty.

Zaniechanie w tej dziedzinie to polityka w dłuższej perspektywie samobójcza. Ale kto z naszych mężów stanu spogląda dalej niż do następnej kadencji? Na najwyższym szczeblu władzy brakuje dalekosiężnej wizji, myślenia strategicznego. Tzw. wola polityczna nie istnieje na polu kultury, najprawdopodobniej całkowicie spełniła się już w Orlikach (skądinąd pożytecznych).

To samo dotyczy mediów. Państwu powinno zależeć na publicznych nadawcach, którzy pomagają kształtować świadomość społeczną. Tymczasem w tzw. publicznej telewizji trwa jedna wielka przerwa na reklamy, a ludziom władzy zależy na... władzy dla władzy. Aby do jutra.

Oczywiście w Polsce mamy długą tradycję pretensji do całego świata, dlatego muszę się uderzyć w piersi własnego środowiska. Za mało od siebie wymagamy.

Widzę dużo lenistwa, traktowanie teatru jako instytucji, która zapewnia zapomogę socjalną, gdy zarabia się głównie na boku.

Za dużo przypadkowych ludzi „trwa” na scenie i w okolicach, symulując poświęcenie. Wielkie słowa skrywają małe interesy.

Rok temu w Krakowie mówiono o reformie. Jest potrzebna, odczuwam to bardzo mocno, pracując w niewydolnym, przerośniętym etatami systemie teatralnym. Od 1989 r. w tej sprawie nic nie zrobiono. Po kongresie również.

Ministerstwo Kultury zapowiedziało szereg sensownych zmian, które natychmiast spotkały się z betonowym oporem części środowiska. Jeszcze przed rozpoczęciem kongresu wiadomo było, że będą kolejne budżetowe cięcia. Teraz też w niektórych teatrach tak się dzieje. Doraźne cięcia to nie reforma. Jutro może być za późno.

[i]—notował j.c.[/i][/ramka]

[ramka][b]Leon Tarasewicz[/b] | [i]malarz[/i]

Propozycja przygotowania grafik na Kongres Kultury dotarła do mnie za pośrednictwem Narodowego Centrum Kultury, z którym już współpracowałem. Dość często szykuję projekty na zamówienia instytucji i miast, robię to od czasów studenckich. Dwa lata temu przygotowałem oprawę graficzną dla Europejskiego Roku Dialogu Międzykulturowego i teraz też podjąłem się przygotowania grafik, logo, plakatów specjalnie z myślą o tym wydarzeniu.

Prawdę mówiąc, nie wiem nawet, jak projekty zostały wykorzystane w praktyce – dla mnie najważniejsze było, by kolorowe kompozycje, oglądane z oddalenia, budziły skojarzenia z polską przeszłością. Chciałem jednocześnie nawiązać do tradycyjnych haftów, wzornictwa ludowego, kobiecych chust i połączyć ten czas miniony ze współczesnością, z nowym obrazowaniem w naszym malarstwie. Na kongres nie pojechałem, bo byłem zajęty malowaniem muralu w Bielsku-Białej, pogarszała się pogoda i każdy dzień był dla mnie cenny. W ogóle uważam, że nie powinno mnie tam być. Kiedy się wyprawia wesele, wiadomo, kto musi się pojawić wśród gości. Dostałem zaproszenie do Krakowa, ale ja jestem człowiekiem od malowania i tym się zajmuję. Obradowanie to nie mój świat i nie pcham się na podobne okazje. Mam tyle pracy... Ostatnio przygotowałem instalację dla Białegostoku, byłem we Włoszech, właśnie otworzyłem instalację w Złotej Bramie w Kijowie. Tylko w lipcu mogłem na dwa tygodnie wyjść z domu. Proszę mnie nie pytać, co było rok temu, pamiętam to jak przez mgłę.[/ramka]

Strategia jest jednym z dziewięciu dokumentów przygotowanych przez rząd, mających wyznaczyć kierunki rozwoju kraju w nadchodzących latach. Impulsem do ich stworzenia były prace zespołu doradców strategicznych prezesa Rady Ministrów. Z opracowanego przez nich raportu „Polska 2030” wynika, że kapitał społeczny ma ogromne, niedoceniane dotąd znaczenie dla postępu kraju.

– Dziś wiemy, że jedną z najważniejszych barier w rozwoju Polski jest słabość kapitału społecznego, czyli brak zaufania ludzi do instytucji państwa i siebie nawzajem, mała skłonność do współpracy i działania dla wspólnego dobra. Strategia pomoże to zmienić – wyjaśnia Monika Smoleń, wiceminister kultury. – Przez lata pojęcie wspólnego dobra kojarzyło się u nas z tym, co niczyje, a nie należące do wszystkich. Także z powodu zaszłości historycznych potencjał polskiej kultury i kreatywne możliwości Polaków pozostają niewykorzystane – ocenia wiceminister.

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla