Świat zabawek jest dziś znacznie większy i bardziej kolorowy niż jeszcze 20 lat temu. Ale jest też dużo bardziej niebezpieczny.
Według badań niemieckiej Fundacji Warentest 42 z 50 dopuszczonych do sprzedaży zabawek zawierało szkodliwe dla zdrowia substancje, takie jak formaldehydy, metale ciężkie (są rakotwórcze) i węglowodory aromatyczne. Pod lupę wzięte były nie tylko tanie i złej jakości zabawki chińskie, ale także te produkowane przez największe światowe korporacje uznanych, drogich marek.
Zanieczyszczone szkodliwymi substancjami okazały się też zabawki z drewna, mimo że powszechnie są uważane za dobrą alternatywę dla plastiku. Żadna testowana zabawka drewniana nie była całkowicie pozbawiona szkodliwych substancji. Okazuje się, umieszczany na zabawkach znak CE, który oznacza, że towar spełnia wymagania unijne, nie jest jeszcze gwarancją bezpieczeństwa. Każdy z przebadanych produktów miał ten znak. Jego umieszczenie nie wymaga od producenta przeprowadzania badań. Oznacza tylko, że daje on gwarancję, iż stosuje się do wszystkich obowiązujących w Unii Europejskiej przepisów.
[srodtytul] Ryzyko zadławienia [/srodtytul]
Równolegle z Warentest badania zabawek przeprowadził polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Z jego raportu „Rynek zabawek w świetle wyników kontroli Inspekcji Handlowej” wynika, że co trzecia sprzedawana w Polsce zabawka nie spełnia podstawowych standardów bezpieczeństwa.