Carl Heinrich Graun na gdańskim Festiwalu Muzycznym 2011

Carl Heinrich Graun. Najpopularniejsze dzieło tego kompozytora rekomendują dwa słynne zespoły: Collegium Vocale Gent i Akademie für Alte Musik

Aktualizacja: 24.03.2011 16:57 Publikacja: 24.03.2011 13:16

Akademie für Alte Musik

Akademie für Alte Musik

Foto: Archiwum

Jacek Marczyński

Był Niemcem, najważniejsze lata życia spędził w Berlinie, ale pozostawał pod silnym wpływem muzyki włoskiej. A jednak z jego kompozytorskiego dorobku do dziś przetrwały nie liczne opery pisane według neapolitańskich wzorów, ale surowa kantata pasyjna „Der Tod Jesu".

Działający w pierwszej połowie XVIII w. Carl Heinrich należał do muzycznej rodziny Graun, kompozytorami – i to nie najgorszymi – byli także jego dwaj bracia. Z jednym z nich, starszym o dwa lata Johannem Gottliebem, uczył się w tej samej szkole w Dreźnie i na Uniwersytecie w Lipsku. Razem też odbyli potem podróż do Pragi, gdzie doskonalili umiejętności muzyczne, ale i występowali.

Artysta pruskiego króla

Z operą Carl Heinrich Graun zetknął się zapewne jeszcze w okresie nauki, kiedy to śpiewał w chórze na dworze Augusta II Mocnego Sasa. Pierwsze własne opery komponował już pod koniec lat 20. XVIII w., potem jedną z nich napisał w Brunszwiku na uroczystość zaślubin arcyksięcia Fryderyka pruskiego, późniejszego króla Fryderyka II. Władca docenił muzyczny podarunek i uczynił Grauna kapelmistrzem swojego zespołu. A po koronacji zabrał do Berlina, gdzie wyznaczył mu 2 tysiące talarów rocznej pensji (to były wówczas duże pieniądze) oraz powierzył zadanie utworzenia teatru operowego.

Kompozytor misję wypełnił, nowy gmach w Berlinie uroczyście otwarto w 1742 r. premierą dzieła o Cezarze i Kleopatrze z udziałem ściągniętych z Włoch śpiewaków, skomponowanego oczywiście przez Carla Heinricha Grauna. W następnych latach – aż do śmierci w 1759 r. – stworzył kolejnych kilkadziesiąt. Wszystkie według podobnego schematu: z długimi recytatywami i ariami bogato zdobionymi koloraturami. Tematy zawsze zatwierdzał król, nierzadko sam też pisał libretta.

Opery Grauna odeszły w zapomnienie wraz z epoką, w której powstały. Ich niezmiennym wielbicielem pozostał jedynie Fryderyk II. Kazał je wznawiać w Berlinie do ostatnich chwil życia (zmarł w 1786 r.), choć wówczas uważano je już za niemodne.

Znacznie większe uznanie u potomnych zdobyła natomiast kantata o śmierci Jezusa z 1755 r. W Niemczech wykonywano ją i wydawano wielokrotnie przez cały wiek XIX, była też obiektem licznych transkrypcji. Dopiero potem ustąpiła miejsca częściej grywanym pasjom Jana Sebastiana Bacha. Popularności pasyjnego dzieła Grauna przydały niewątpliwie efektowne arie. Operowe doświadczenia kompozytora dały tu bowiem piękny rezultat.

Spotkanie dwóch sław

Z kantatą „Der Tod Jesu" przyjeżdżają do Gdańska znakomite zespoły: Collegium Vocale Gent i Akademie für Alte Musik. W Polsce ogromną sławą cieszy się przede wszystkim ten pierwszy, ale też jego założyciel Philippe Herreweghe to dla wszystkich fanów muzyki dawnej postać kultowa.

Philippe Herreweghe studiował w rodzinnej Gandawie nie tylko muzykę, ale także medycynę i psychologię. Ostatecznie zainteresował się dyrygenturą i w 1970 r. założył zespół Collegium Vocale Gent. W interpretacji muzyki dawnej wypracował z nim własny styl – pozornie kameralny, chłodny i ascetyczny, a jednak zdumiewający mnogością niuansów.

Od połowy lat 80. Collegium Vocale Gent jest stałym gościem wszystkich najważniejszych festiwali w całej Europie, USA czy Japonii. Imponująca jest także dyskografia, licząca prawie 70 tytułów nagranych głównie dla dwóch renomowanych wytwórni: Harmonia Mundi i Virgin Classics. Zespół swobodnie porusza się w repertuarze różnych epok, choć niezmiennie największe mistrzostwo osiąga w interpretacjach muzyki dawnej.

Collegium Vocale Gent pracuje nie tylko ze swoim szefem, ale także z innymi dyrygentami czy orkiestrami, dlatego tym razem przyjeżdża do Polski z berlińską Akademie für Alte Musik, która za rok będzie obchodzić 30-lecie działalności. Ta barokowa orkiestra powstała w odizolowanym od świata NRD, ale już w latach 80. zdobyła międzynarodowe uznanie, umocnione w następnej dekadzie kolejnymi występami oraz płytami nagrywanymi dla Harmonia Mundi.

Polska publiczność polubiła Akademie für Alte Musik zwłaszcza po rewelacyjnym warszawskim koncercie z Cecilią Bartoli w 2001 r. Potem berlińscy muzycy występowali u nas jeszcze nieraz, choć nie tak często jak Collegium Vocale Gent. Ich gdańskie spotkanie zapowiada się bardzo interesująco.

Jacek Marczyński

Był Niemcem, najważniejsze lata życia spędził w Berlinie, ale pozostawał pod silnym wpływem muzyki włoskiej. A jednak z jego kompozytorskiego dorobku do dziś przetrwały nie liczne opery pisane według neapolitańskich wzorów, ale surowa kantata pasyjna „Der Tod Jesu".

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla