Kulturalne hity polskiej prezydencji

Polska prezydencja sprzyjała kulturze, ale co w 2012 roku pozostanie z tego fajerwerku pomysłów?

Publikacja: 01.01.2012 23:29

Krzysztof Penderecki na koncercie podczas Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu

Krzysztof Penderecki na koncercie podczas Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

W ciągu sześciu miesięcy artyści i menedżerowie hojnie korzystali z finansowych dobrodziejstw polskiej prezydencji. Narodowy Instytut Audiowizualny, który odpowiadał za towarzyszący jej program kulturalny w kraju, otoczył opieką ponad 1000 projektów.

Zdecydowana większość nie została jednak przygotowana z myślą o naszym przewodnictwie w Unii. Jeśli na liście instytutu znalazło się prawie 60 festiwali, a także ogromna liczba wystaw, koncertów oraz premier teatralnych, to zdecydowana większość tych imprez odbyłaby się i bez specjalnej okazji. Poznańska Malta, Festiwal Muzyki Polskiej w Krakowie, Warszawski Festiwal Filmowy czy Festiwal Szekspirowski w Gdańsku od lat są obecne w kalendarzu wydarzeń.

Dla wielu z nich mariaż z prezydencją okazał się korzystny, bo uchronił od groźby finansowych cięć w trudnym 2011 roku. Polska zaś mogła pokazać się licznym zagranicznym gościom jako kraj kwitnący kulturalnie.

Stworzyliśmy sobie wizerunek efektowny, ale chyba nie do końca prawdziwy. Zweryfikuje go rok 2012, bo kryzys może dotrzeć do instytucji artystycznych i spowodować w nich cięcia budżetowe.

W rankingu kulturalnych hitów prezydencji szczególne miejsce należy się wrześniowemu Europejskiemu Kongresowi Kultury we Wrocławiu. Zarówno jego entuzjaści, jak i krytycy emocjonowali się listą zaproszonych twórców i intelektualistów oraz toczoną przez nich dyskusją. Był jednak ważny, bo zaprezentował naszą ofertę artystyczną szefom festiwali, dyrektorom i menedżerom z całej Europy.

Z myślą o kongresowej publiczności powstał choćby najlepszy polski spektakl sezonu: „Tęczowa trybuna 2012" Strzępki i Demirskiego. Teraz należy czekać na zagraniczne zaproszenia dla naszych artystów i zespołów. Takie choćby, jak z Londynu, gdzie w marcu w 2012 r. zostanie powtórzony wspólny, wrocławski koncert Krzysztofa Pendereckiego i Jonny'ego Greenwooda z Radiohead.

Polska prezydencja była też przykładem, że kultura może udanie łączyć się z polityką. Ideę Partnerstwa Wschodniego wspierała wystawa przygotowana w białostockim Arsenale „Podróż na wschód", obecnie można ją jeszcze obejrzeć w krakowskim MOCAK. Obok artystów z Polski i Szwecji prezentowali się twórcy z Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy.

Reklama
Reklama

Podobny cel przyświecał powołaniu orkiestry I, Culture. Zagrało w niej 120 młodych muzyków z Polski oraz tych samych krajów wschodnich. Zaprezentowali się oni w najlepszych salach Europy: Filharmonii Berlińskiej, Teatro Real w Madrycie, Royal Albert Hall w Londynie czy Palais des Beaux-Arts w Brukseli. Wszędzie przyjęto ich znakomicie, więc postanowiono, że zespół będzie działał dalej, w 2012 roku.

Orkiestrę I, Culture stworzył Instytut Adama Mickiewicza, odpowiedzialny podczas prezydencji za promocję w świecie. Swoją działalność sumuje w liczbach: 400 wydarzeń w 100 dni, w dziesięciu stolicach i dziesięciu strefach czasowych. Program odbiegał od tradycyjnych prezentacji, kiedy jeździliśmy po świecie z Chopinem i folklorem. Do Tokio zawieźliśmy więc muzykę klubową oraz najnowsze dokonania sztuk wizualnych, w innych miastach nie brakowało happeningów i działań ulicznych. Największą frekwencją cieszyły się jednak wystawy.

Najważniejszymi bohaterami byli trzej wielcy twórcy: Stanisław Lem, Czesław Miłosz oraz Karol Szymanowski. Premierę jego „Króla Rogera" obejrzeli w Warszawie 1 lipca wszyscy goście inauguracyjnej gali prezydencji, w wersji koncertowej opera została ponadto wykonana w Brukseli i Kijowie.

Rok 2012 też będzie należał do Szymanowskiego, którego utwory zdominują na przykład muzyczny program festiwalu w Edynburgu.

Kulturalne hity prezydencji w kraju

—oprac. Monika Kuc

W ciągu sześciu miesięcy artyści i menedżerowie hojnie korzystali z finansowych dobrodziejstw polskiej prezydencji. Narodowy Instytut Audiowizualny, który odpowiadał za towarzyszący jej program kulturalny w kraju, otoczył opieką ponad 1000 projektów.

Zdecydowana większość nie została jednak przygotowana z myślą o naszym przewodnictwie w Unii. Jeśli na liście instytutu znalazło się prawie 60 festiwali, a także ogromna liczba wystaw, koncertów oraz premier teatralnych, to zdecydowana większość tych imprez odbyłaby się i bez specjalnej okazji. Poznańska Malta, Festiwal Muzyki Polskiej w Krakowie, Warszawski Festiwal Filmowy czy Festiwal Szekspirowski w Gdańsku od lat są obecne w kalendarzu wydarzeń.

Dla wielu z nich mariaż z prezydencją okazał się korzystny, bo uchronił od groźby finansowych cięć w trudnym 2011 roku. Polska zaś mogła pokazać się licznym zagranicznym gościom jako kraj kwitnący kulturalnie.

Reklama
Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama