Porozumienie między PKP a sejmikiem Mazowsza w sprawie siedziby Muzeum Kolejnictwa jest raczej niemożliwe – wynika z wczorajszej debaty na temat przyszłości budynków po dawnym Dworcu Głównym. A to oznacza, że prędzej czy później muzeum będzie musiało wyprowadzić się z budynków przy ul. Towarowej. Dokąd?
Pomysłów jest kilka: Tczew, Legionowo, Sochaczew, a może Gniezno? Wszystkie na razie tak samo mało konkretne.
Po raz pierwszy od lat władze samorządowe, PKP i przedstawiciele ministerstw zasiedli wczoraj przy jednym stole, by w publicznej debacie zastanowić się, jaka przyszłość czeka Muzeum Kolejnictwa.
– To spotkanie wynika z determinacji, by ocalić tę instytucję, której nie chcą PKP – zadeklarował na wstępie marszałek Mazowsza Adam Struzik.
Instytucja od 40 lat mieści się w budynku dawnego Dworca Głównego. Nieruchomość należy do Skarbu Państwa, ale użytkownikiem wieczystym są PKP. Muzeum natomiast podlega sejmikowi mazowieckiemu i jest dziś tworem „bez ziemi", bez własnej siedziby, co utrudnia pozyskiwanie dochodów i unijnych dotacji na rozwój.