Według Andre Rouille, filozofa i jednego z najważniejszych dziś krytyków fotografii, tradycyjne wyodrębnianie „decydujących momentów" czy sporządzenie fotograficznego katalogu przedmiotów i niezwykłych punktów widzenia przestaje być praktykowane. Jego zdaniem obecnie nie fotografuje się materialnej rzeczywistości, lecz... obrazy. Świadczy to, jak pisze w tomie „Fotografia", o „zerwaniu fizycznych więzi, jakie kiedyś łączyły fotografię z jej odniesieniem, mających jednocześnie stanowić gwarancję przekazywanej przez nią prawdy". Materialny świat oddala się, a realność przedmiotów, ludzi i wydarzeń zanika. Zdjęcia odwołują się coraz mniej do przedmiotów, a bardziej nawiązują do innych obrazów. „Ludzie są jedynie anonimowymi sylwetkami lub unoszącymi się w kadrze formami. Świat rzeczy ustępuje miejsca znakom, a same znaki tworzą swój własny świat, a właściwie, na nowo – nasz świat".
Prasowa fotografia staje się dziś sztuką nie tylko z powodu nawiązywania do sztuki i znajomych kodów. Ale również dlatego, że wbrew temu, co głosił Gustaw Planch, wiele istotnych szczegółów pomija, wiele poświęca, i tak jak sztuka „wybiera, co jej odpowiada, i odrzuca, co jej nie odpowiada". W przypadku reportażu Michała Korta nagrodzonego w kategorii portret spodziewamy się zobaczyć kolorowy, miejski tłum – wszak fotografował jedną z najbardziej modnych i zatłoczonych ulic Manhatanu, słynną Piątą Aleję. Ale nic podobnego. W jego czarno-białych kadrach widać wyraźnie tylko jedną twarz – tę, która akurat skierowała oczy w obiektyw. To niemal jak sztuka interaktywna – nie fotograf wybiera z tłumu podmiot do fotografowania, lecz podmiot wybiera fotografa. Rzucając ku niemu niespokojne lub zaciekawione spojrzenie skazuje się na utrwalenie.
Eksperyment w Tate Galery
Jednocześnie fotografia prasowa pozostaje nadal sztuką najbardziej społecznie i politycznie zaangażowaną. Zdjęcie Roku Tomasza Lazara, podobnie jak cały jego reportaż poświęcony akcji „Okupuj Wall Street", pokazuje, że oto w kategoriach globalnych nie mamy już do czynienia ze słynnym „społeczeństwem spektaklu", o którym pisał Guy Debord. „Społeczeństwo spektaklu" przekształca się bowiem w „społeczeństwo kontrolowane". Mimo, a może właśnie dlatego, że się przeciw tej kontroli i interwencji buntuje. Dowodem na to jest również inne zdjęcie wyróżnione na tym konkursie. Fotografia Pawła Supernaka z nagrodą „Rzeczpospolitej" pokazuje obecność Baracka Obamy na placu Piłsudskiego w Warszawie. Jego amerykańskiemu uśmiechowi salutuje polski żołnierz – kobieta, kombatant.
Niewątpliwe mocno społecznie zaangażowane są zdjęcia Agnieszki Napierały – portret kobiety z Wybrzeża Kości Słoniowej, która zgodnie z lokalną wiarą i tradycją została obrzezana w wieku 15 lat, czy Andrzeja Mitury – reportaż w kategorii cywilizacja przedstawiający dwóch starych zbieraczy złomu.
Nagradzane w konkursach fotografie i fotoreportaże częściej znajdują dziś miejsce w galeriach sztuki współczesnej niż na prasowych łamach. Tak będzie też pewnie z tymi, które w tym roku wyróżniono w BZ WBK Press Foto. Ciekawe jednak, w jakiej formie będą pokazywane.
Interesujące byłoby powtórzenie zabiegu, jakiego dokonał w Tate Galery fotograf Wolfgang Tillmans. Ten często nagradzany niemiecki artysta jako jeden z pierwszych pokazał relacje i powiązania pomiędzy sztuką, fotografią i prasą. Zaprezentował instalację umieszczając na ścianach obrazy różnej wielkości. Były to fotografie lub druki, które dotyczyły różnych tematów – wśród nich portrety, scenki z życia codziennego. Porozmieszczał je jednak tak, że odnosiły się bezpośrednio do makiet przygotowywanych do druku czasopism. W ten sposób również formalny wymiar prasy wkroczył do Tate Galery. I proroczo, i złowieszczo sugerując, że być może prasa, podobnie jak prasowa fotografia, będzie szukać sobie miejsca w muzeum.