W Noc Muzeów piwnice pod stroną Dekerta po raz pierwszy po remoncie zaproszą warszawiaków.
My już tam byliśmy. Przez znajdujące się wciąż w remoncie pomieszczenia Muzeum Historycznego Warszawy trafiamy w labirynt piwnic z historią od XV do XX w. Po wojnie ocalałe z pożogi pomieszczenia między fundamentami kamienic zasypywano. W ostatnich latach odgruzowywane, odgrzybiane i przebudowywane wracają do mieszkańców jak np. te przy ul. Jezuickiej 4, Boleść 2 i Brzozowej 11/13.
Piwnice pod stroną Dekerta są jednak największe na Starym Mieście. To ponad 1100 metrów połączonej powierzchni (także trzech kamienic od strony Nowomiejskiej). I parę cennych odkryć po drodze. Najwięcej emocji wzbudziła zawartość woreczka ukrytego w glinianym dzbanku, który ekipa remontowa odnalazła rok temu w kamienicy nr 30. W środku było 1211 srebrnych monet (4,5 kg). Po zakończeniu konserwacji skarb zostanie wyeksponowany w miejscu, gdzie go znaleziono.
W Noc Muzeów będzie można zobaczyć na razie puste pomieszczenia, kryjące jednak sporo śladów z przeszłości. Na ścianach zachowano czyli charakterystyczny dla dawnych budowniczych układ cegieł i kamieni. Pozostawiono fragmenty autentycznych posadzek, okrągły otwór w narożniku jednego z pomieszczeń, który służył jako studnia czy osmalony wojennym wybuchem zaułek. Jest też wkopany w głąb podłogi piec. Tu znaleziono naczynia z XVII i XVIII w. Najniższy, odsłonięty poziom – którego przed remontem się nie spodziewano – sięga ośmiu metrów poniżej powierzchni Rynku. Ewa Rozwadowska z MHW zdradza, że piwnice były budowane dopiero po tym, jak postawiono budynek.
Stała ekspozycja poświęcona historii Warszawy będzie otwarta w tym roku. Kilka sal zostanie poświęconych legendom stolicy. Np. Bazyliszek dostanie pomieszczenie pełne luster. Nie ma jeszcze decyzji, kiedy piwnice zostaną oddane na stałe zwiedzającym.