Jan Garbarek zagrał nowe kompozycje na Jazzowej Jesieni w Bielsku-Białej

Jan Garbarek dał znakomity koncert na festiwalu Jazzowa Jesień w Bielsku-Białej wykonując nowy repertuar ze starym kwartetem

Publikacja: 16.11.2012 17:10

Norweski saksofonista Jan Garbarek, syn polskiego jeńca z II wojny światowej, zaczął ze swoim zespoł

Norweski saksofonista Jan Garbarek, syn polskiego jeńca z II wojny światowej, zaczął ze swoim zespołem europejskie tournée właśnie w Bielsku-Białej, a zakończy je 22 listopada w Warszawie na festiwalu Jazz Jamboree.

Foto: Archiwum autora, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Norweski saksofonista Jan Garbarek, syn polskiego jeńca z II wojny światowej, zaczął ze swoim zespołem europejskie tournée właśnie w Bielsku-Białej, a zakończy je 22 listopada w Warszawie na festiwalu Jazz Jamboree. Towarzyszą mu: wieloletni współpracownik, niemiecki pianista Rainer Brüninghaus, brazylijski basista Yuri Daniel i pochodzący z Indii perkusista Trilok Gurtu.

Na jedynym albumie koncertowym kwartetu Garbarka „Dresden" słyszymy innego perkusistę - pochodzącego z Afryki Manu Katché, ale od lat Polska ma szczęście właśnie do grającego zamiennie z Manu Triloka Gurtu. To lepsza opcja, bo jego gęste, hinduskie rytmy i popisy gry na najdziwniejszych instrumentach perkusyjnych, stanowiły dodatkową atrakcję koncertu i mocniejszą siłę napędową zespołu.

Od 1970 r., kiedy wytwórnia ECM Records wydała album Jana Garbarka „Afric Pepperbird", uznawany przez wielu krytyków za najważniejszy w historii europejskiego jazzu, norweski saksofonista co kilka lat zaskakuje nowymi projektami. Tym razem nie było nowego zespołu, ale świeżo napisane kompozycje dowiodły, że „nasz" muzyk z Norwegii przygotowuje kolejny projekt. Kiedy go usłyszymy?

- Teraz ukazało się tyle archiwalnych koncertów i wznowienia, że musimy trochę odczekać - powiedział „Rz". Cały czas pracuję nad nowymi kompozycjami, ale nie podjąłem jeszcze decyzji co do ich artystycznego kształtu. Jakich instrumentów użyję, kogo zaproszę do nagrań. Może to będzie koncertowe nagranie z zupełnie nowymi muzykami. Pomysły krążą w powietrzu.

Nawet znawca twórczość Jana Garbarka i brzmień jego saksofonów z przyjemnością wysłuchał nowego repertuaru. Kilka starszych, przebojowych tematów było łącznikiem pomiędzy rozbudowanymi kompozycjami, które z pewnością nie mają jeszcze ostatecznej wersji.

W bardzo dobrze nagłośnionej sali Domu Muzyki Bielskiego Centrum Kultury słychać było, jak bogate jest brzmienie saksofonów Garbarka. I jak bardzo różni się od tego, jakie prezentują chociażby amerykańscy muzycy. Brzmi tak, jakby grał równocześnie na dwóch instrumentach. Pierwszą, bardziej liryczną część koncertu zagrał na saksofonie sopranowym, drugą - bardziej ekspresyjną - na tenorowym.

Dużo miejsca oddał swoim muzykom na solowe popisy. Najlepiej wypadł w nich basista Yuri Daniel, który w melodyjnym szarpaniu strun jako żywo przypomina Jaco Pastoriusa. To najlepszy z możliwych wzór do naśladowania. Pianista Rainer Brüninghaus jest pianistą wszechstronnym, wydaje się, że może zagrać w każdym stylu, ale też nie jest na tyle wyrazisty, by docenić jego wirtuozerię. Zakończył solówkę tak mocnymi uderzeniami w klawiaturę fortepianu, jakby to miały być grzmoty nadciągającej burzy.

Trilok Gurtu grał na bębnach w tak szybkim tempie, jakby to była hinduska tabla. W pewnym momencie połączył brzmienia tych instrumentów uderzając tablę palcami, a bębny pałką. Ciekawe brzmienia wydobywał z gongów i dzwonków uderzanych i następnie zanurzanych w wiadrze z wodą. W końcowej części jego popisu dołaczył Jan Garbarek grając na długim, cienkim flecie selje. Na chwilę oddalili się od jazzu, zbliżając do world music. To wrażenie spotęgowały hinduskie śpiewy Triloka Gurtu.

Znakomita nowa kompozycja, której tytułu Garbarek nie mógł sobie przypomnieć, kiedy zapytałem go o to po koncercie, zakończyła występ. Jej chwytliwa melodia i efektowna aranżacja pokazała, w czym tkwi siła muzyki norweskiego saksofonisty. Na bis muzycy zagrali balladowy temat. Garbarek był po koncercie zmęczony, ale szczęśliwy. Nowy repertuar spotkał się z owacyjnym przyjęciem.

Dziś na 10. festiwalu Jazzowa Jesień w Bielsku-Białej usłyszymy nowy zespół Tomasza Stańki oraz projekt „In Compagnia D'Amore" dedykowany muzyce barokowego kompozytora, skrzypka i organisty Giovanniego Battisty Pergolesiego. Zaśpiewa Maria Pia De Vito, a towarzyć jej będą: Francois Couturier (fortepian), Anja Lechner (wiolonczela) oraz Michele Rabbia (perkusja i elektronika).

Marek Dusza

Norweski saksofonista Jan Garbarek, syn polskiego jeńca z II wojny światowej, zaczął ze swoim zespołem europejskie tournée właśnie w Bielsku-Białej, a zakończy je 22 listopada w Warszawie na festiwalu Jazz Jamboree. Towarzyszą mu: wieloletni współpracownik, niemiecki pianista Rainer Brüninghaus, brazylijski basista Yuri Daniel i pochodzący z Indii perkusista Trilok Gurtu.

Na jedynym albumie koncertowym kwartetu Garbarka „Dresden" słyszymy innego perkusistę - pochodzącego z Afryki Manu Katché, ale od lat Polska ma szczęście właśnie do grającego zamiennie z Manu Triloka Gurtu. To lepsza opcja, bo jego gęste, hinduskie rytmy i popisy gry na najdziwniejszych instrumentach perkusyjnych, stanowiły dodatkową atrakcję koncertu i mocniejszą siłę napędową zespołu.

Pozostało 81% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla