Obecnie stosunek węży do mieszkańców wynosi 3 tysiące do 1. Gady są wszędzie, w każdym ze stu gospodarstw można zobaczyć wijące się ciała w ustawionych jedna na drugiej skrzynkach. W miesiącach letnich pojawiają się doły pełne najniebezpieczniejszych węży świata. Są wśród nich kobry, pytony, żmije oraz wąż, którego najbardziej obawiają się tubylcy - "wąż-pięć-kroków". To ostatnie kroki, które zrobi ukąszony człowiek, zanim zejdzie z tego świata.
Węże są hodowane głównie dla mięsa, sprzedawanego do restauracji, ale też ze względu swoje walory zdrowotne, wykorzystywane w medycynie chińskiej.
- Mam nadzieję, że w Roku Węża (rozpocznie się 10 lutego)podwoję moje dochody - mówi Yang Hongchang, 61-letni rolnik, który zapoczątkował w miasteczku hodowlę tych gadów. Jego zaufanie do leków zawierających składniki z ciał węży pochodzi jeszcze z dzieciństwa. Ciężko wówczas chorował i twierdzi, że dopiero taki lek go uzdrowił.
Wzorem rolnika także jego sąsiedzi postanowili się zająć dochodowym przedsięwzięciem. Dzięki temu miasteczko uznawane jest za stosunkowo zamożne, dochody niektórych z jego mieszkańców dochodzą do dziesiątek tysięcy dolarów.