- Pomysł na festiwal wziął się stąd, że zauważyliśmy jak ważną rolę w historii polskiej kultury pełni Warszawa. To tu odbywają się koncerty, nagrywane są płyty, powstają filmy. Dlatego w 2006 r. zamiast świętować 50. rocznicę wygrania walki Władysława Gomułki ze stalinowcami, postanowiliśmy przypomnieć, że wtedy do głosu doszło pokolenie Leopolda Tyrmanda, Krzysztofa Komedy i Romana Polańskiego – mówi „Rz" Dariusz Gawin, szef Instytutu Stefana Starzyńskiego, oddziału Muzeum Powstania Warszawskiego.
Pierwsza edycja festiwalu gościła w podziemiach Hotelu Europejskiego, oprócz Tyrmanda, Komedy i Polańskiego jej bohaterem był film Andrzeja Wajdy „Niewinni Czarodzieje". Do tańca przygrywał kolektyw didżejski o tej samej nazwie, którą reżyser zaczerpnął z poezji Adama Mickiewicza. W jednym z hotelowych pomieszczeń odtworzono pokój, w którym bohater filmu Wajdy, młody lekarz (Tadeusz Łomnicki) gościł dziewczynę poznaną w nocnym, jazzowym klubie (Krystyna Stypułkowska). Było łóżko z białą, pomiętą pościelą, mała kuchenka z patelnią i jaka na jajecznicę.
Co roku organizatorzy festiwalu z pietyzmem odwzorowują klimat różnych epok, przypominają muzykę, filmy, ludzi i kultowe miejsca. Już od ośmiu lat, na kilka dni zabierają warszawiaków w historyczną podróż. Były już spotkania z Kabaretem Starszych Panów i Kaliną Jędrusik, zabawy w dawnym domu KC PZPR, dancing w kinie „Wars" na Nowym Mieście, a ostatnio impreza z muzyką z lat 80. w hotelu Victoria.