8. edycja Festiwalu Warszawskiego Niewinni Czarodzieje

Pod hasłem "Nie ma przebacz" rozpoczęła się 8. edycja Festiwalu Warszawskiego „Niewinni Czarodzieje". Klimat lat 90. przypomną historycy i specjaliści od kryminalistyki. Wśród licznych atrakcji - koncert Ani Dąbrowskiej i kultowy dancing.

Aktualizacja: 22.11.2013 17:22 Publikacja: 21.11.2013 09:46

8. edycja Festiwalu Warszawskiego Niewinni Czarodzieje

Foto: materiały prasowe

- Pomysł na festiwal wziął się stąd, że zauważyliśmy jak ważną rolę w historii polskiej kultury pełni Warszawa. To tu odbywają się koncerty, nagrywane są płyty, powstają filmy. Dlatego w 2006 r. zamiast świętować 50. rocznicę wygrania walki Władysława Gomułki ze stalinowcami, postanowiliśmy przypomnieć, że wtedy do głosu doszło pokolenie Leopolda Tyrmanda, Krzysztofa Komedy i Romana Polańskiego – mówi „Rz" Dariusz Gawin, szef Instytutu Stefana Starzyńskiego, oddziału Muzeum Powstania Warszawskiego.

Zobacz galerię zdjęć

Pierwsza edycja festiwalu gościła w podziemiach Hotelu Europejskiego, oprócz Tyrmanda, Komedy i Polańskiego jej bohaterem był film Andrzeja Wajdy „Niewinni Czarodzieje". Do tańca przygrywał kolektyw didżejski o tej samej nazwie, którą reżyser zaczerpnął z poezji Adama Mickiewicza. W jednym z hotelowych pomieszczeń odtworzono pokój, w którym bohater filmu Wajdy, młody lekarz (Tadeusz Łomnicki) gościł dziewczynę poznaną w nocnym, jazzowym klubie (Krystyna Stypułkowska). Było łóżko z białą, pomiętą pościelą, mała kuchenka z patelnią i jaka na jajecznicę.

Co roku organizatorzy festiwalu z pietyzmem odwzorowują klimat różnych epok, przypominają muzykę, filmy, ludzi i kultowe miejsca. Już od ośmiu lat, na kilka dni zabierają warszawiaków w historyczną podróż. Były już spotkania z Kabaretem Starszych Panów i Kaliną Jędrusik, zabawy w dawnym domu KC PZPR, dancing w kinie „Wars" na Nowym Mieście, a ostatnio impreza z muzyką z lat 80. w hotelu Victoria.

Teraz nadszedł czas na następną dekadę. Ukoronowaniem sobotniej nocy będą tańce w Reducie Banku Polskiego, przy ul. Bielańskiej 10. Do miejsca i czasów pasuje temat imprezy „Pecunia non olet. Dancing na bank - od House of Pain do Ace of Base". Wydarzenie uświetni koncert Warszawskiej Orkiestry Rozrywkowej im. J. Krenza.

Stolica złodziei i policjantów

- W Warszawie komisarza Halskiego i Franza Maurera na kilka dni stracimy niewinność i spróbujemy dojść do granic dobra i zła w realiach ostatniego fin de siecle'u. Bo tam leży kraina dzieciństwa dzisiejszej Warszawy – zapowiada Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

To prawda, na festiwalowych imprezach bawić się będą głównie ci, dla których lata 90. były czasem przedszkola i podstawówki. Seriale takie jak „Ekstradycja", z której pochodzi cytat "Nie ma przeproś", strawestowany na hasło tegorocznej edycji - "Nie ma przebacz", były dla nich owocem zakazanym.

Teraz bez przeszkód będą mogli przypomnieć sobie okres przełomu, porachunki gangsterów, budki z „chińczykiem" na Placu Konstytucji, szczęki pod Pałacem Kultury i Nauki, oraz bazar na stadionie w czasie przeglądu fragmentów najgorszych filmów w Cafe Kulturalna. Pod hasłem „Ucieczka z kina" poprowadzi go Kamil Śmiałkowski, twórca antynagrody filmowej Węże. Przypomni między innymi - „Młode wilki", „Nocne graffiti" i „Operację Samum". Tytuł przeglądu przewrotnie może być kojarzony z „Ucieczką z kina Wolność" Wojciecha Marczewskiego. Wyprodukowanym w 1990 r. film jest jednym z najlepszych w historii polskiego kina. Poza tym krytyczny odbiór wymienionych wyżej filmów może być dla niektórych kwestią dyskusyjną, a to za sprawą sentymentu. W latach 90. „Młode wilki" okraszone piosenkami Varius Manx zachwycały nastolatków, na pewno i dzisiaj wielu widzów daruje im kiczowate sceny. Jedno jest pewne na liście kultowych filmów pozostaną na długo „Psy" Władysława Pasikowskiego.

- Obecnie grający w „Psach" bezwzględnego gangstera Artur Źmijewski kojarzy się nam z ojcem Mateuszem. Znana z "Ekstradycji", brzydka, skórzana kurtka komisarza Halskiego, nie pasuje do eleganckiego Marka Kondrata. Długo zastanawialiśmy się, czy przypominać lata 90., "czas obciachu", ale to przecież kawałek naszej historii, który chociaż teraz ze wstydem próbujemy wymazać, przecież wpływa na naszą rzeczywistość. W piątek przypomnimy pierwsze telewizyjne reklamy, a symbolem bazarowego gustu jest gadżet tegorocznej edycji, wielka torba – opowiada Dariusz Gawin.

Jednym z głównych tematów festiwalu jest świat przestępczy, tematy kryminalne poruszane były w środę w Cafe Zagadka, przy ul. Elektoralnej 24, gdzie prof. Tadeusz Tomaszewski, dziekana Wydziału Kryminalistyki UW wygłosił wykład „Daj to na papier – czy istnieje fałszerstwo doskonałe". W festiwalowym programie znalazły się również terenowe warsztaty kryminalne i pisania scenariuszy o tej tematyce.

- Nie chodzi tu o gloryfikowanie przemocy czy wręcz bandytyzmu, będących ciemną stroną transformacji, lecz potraktowanie ich jako metafory wielkiej, gwałtownej przemiany. Także, co ważne, a nigdy do końca nie powiedziane – brutalnego charakteru transformacji. Przemiany brutalnej, bo jej sens polegał m. in. na tym, że wolność i wolny rynek wywalczyli robotnicy „Solidarności", których dziki kapitalizm tamtej epoki wyrzucił na bruk – zauważa Jan Ołdakowski.

Wolność i zabawa

Symbolem czasów transformacji i zachłyśnięcia się wolnością, która była masowo nadużywana poprzez piractwo i często przeistaczała się w samowolę, np. budowlaną, jest najsłynniejszy warszawski „gargamel" – stojący na rondzie Zgrupowania AK "Radosław" hotel Czarny Kot. W pierwszym dniu festiwalu odbyła się w nim debata poświęcona o architekturze lat 90., pt. „Warszawskie zbrodnie estetyczne".

W położonym za Czarnym Kotem budynku, w miejscu gdzie mieścił się jeden z pierwszych polskich klubów – Piekarnia, w piątek o godz. 20:00 rozpocznie się koncert Ani Dąbrowskiej „Szał, dziki szał, czyli Ania śpiewa lata 90." i silent disco. Następnego dnia o godz. 11.00 warto wstąpić do El Popo, gdzie restauratorka Agnieszka Kręglicka poprowadzi warsztaty kulinarne „Pomielony razem z budą". Pod koniec XX wieku w położonej przy ul. Senatorskiej 27 restauracji panował tłok i gwar, niczym w prawdziwym Meksyku. Od kolacji w El Popo zaczynali nocne życie ówcześni celebryci (wtedy jeszcze to słowo nie istniało), którzy potem często przenosili się do mieszczącego się obok Zanzibaru.

Te miejsca przyciągały imprezowiczów, ci, którzy buntowali się na otaczającą ich rzeczywistość wybierali hip-hop. O początkach tej sceny opowie Bogna Świątkowska w niedzielę, o godz. 16.00 w klubokawiarni PaństwoMiasto (ul. Andersa 29). Organizatorzy przygotowali również warsztaty hip-hopowe, które odbędą się w sobotę i w niedzielę.

Festiwal Warszawski „Niewinni Czarodzieje" potrwa do 24 listopada. Na większość wydarzeń wstęp jest wolny, na część obowiązują zapisy i bilety, szczegóły na stronie old.1944.pl/niewinni/

Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji