Piosenki o zakochanych, którzy wciąż grają w zielone

Hanna Banaszak na nowym albumie śpiewa najsłynniejsze kompozycje Jerzego „Dudusia" Matuszkiewicza

Aktualizacja: 26.11.2013 09:59 Publikacja: 25.11.2013 08:02

Piosenki o zakochanych, którzy wciąż grają w zielone

Foto: materiały prasowe

Kobieta o niezwykle zmysłowym głosie, wokalistka świetnie czująca jazz. Muza Kofty, Wasowskiego i Przybory, która ma „ochotę na chwileczkę zapomnienia", ale od czasu do czasu o sobie przypomina.

Po wydanej niedawno płycie z utworami m.in. Wisławy Szymborskiej, w tym jej słynną „Nienawiścią", teraz interpretuje utwory kompozytora, który stworzył niemal połowę polskiej muzyki filmowej lat 60., 70. i 80.

To przecież jego muzyka towarzyszy takim serialom, jak „Czterdziestolatek", „Wojna domowa" czy „Stawka większa niż życie".

Hanna Banaszak wkracza do tego filmowego świata z dużym wdziękiem i, tak jak w przypadku "„Wojny domowej" czy „Czterdziestolatka", dobrze się bawi.

Zaskoczeniem może być wykonanie przeboju Bohdana Łazuki „Miłość złe humory ma". Całość opowiedziana jest oczywiście z punktu widzenia kobiety, a w wokalizie towarzyszy artystce sam Łazuka.

Banaszak wydaje się być stworzona do piosenek o miłości, także tej dramatycznej. Trudno wyobrazić sobie kogoś, kto lepiej zaśpiewałby poruszającą „Sambę przed rozstaniem" Kofty i Nahornego. Tu także upomina się o prawo do miłości, przypomina o zakochanych, którzy „Mają po 20 lat, mają swój beztroski świat,  swoje ścieżki, które wiodą ich w nieznane". Hit Heleny Majdaniec w jej wykonaniu jest wciąż aktualny. Oprócz utworów Osieckiej głównym autorem piosenek jest Wojciech Młynarski.

Jest zmysłowa, gdy śpiewa: „Na mojej piersi drżą koronki i sercu każdej chwili żal, gdy gwiazdy są jak złote trąbki, a księżyc jak saksofon alt" w utworze „Łagodnie płynę w Twych ramionach". Jeden ze swoich przebojów, czyli „Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia" interpretuje z pozycji dojrzałej kobiety, a nie jak wcześniej zalotnego kociaka.

Hanna Banaszak nierozpieszczana przez stacje radiowe cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem kolejnego pokolenia fanów. Dla tych, co  tracą nadzieję, kroplą optymizmu są słowa Młynarskiego „Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali, jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali".

Artystka, której uroda idzie w parze z talentem, świetnie potrafi łączyć nowoczesność z tradycją. Przypomnieniem niezwykłego świata Jerzego „Dudusia" Matuszkiewicza jest utwór „Ach to był szał" również Młynarskiego. A na deser niespodzianka: wokaliza do motywu serialu „Stawka większa niż życie".

Na najnowszej płycie Banaszak jest współautorką aranżacji, a także producentką.

Jan Bończa-Szabłowski

Kobieta o niezwykle zmysłowym głosie, wokalistka świetnie czująca jazz. Muza Kofty, Wasowskiego i Przybory, która ma „ochotę na chwileczkę zapomnienia", ale od czasu do czasu o sobie przypomina.

Po wydanej niedawno płycie z utworami m.in. Wisławy Szymborskiej, w tym jej słynną „Nienawiścią", teraz interpretuje utwory kompozytora, który stworzył niemal połowę polskiej muzyki filmowej lat 60., 70. i 80.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem