W powieści „Niewidzialna korona" kontynuuje pani losy piastowskiej dynastii w okresie rozbicia dzielnicowego. W świat intrygi, zabójstw politycznych i wojen wkradają się elementy świata fantasy – gryfy, smoki etc.
Elżbieta Cherezińska:
Gdy jestem zakotwiczona w historii, odwołując się do faktów i realiów danej epoki, to potrzebuję jeszcze drugiego oddechu. Tak żeby dać czytelnikowi odczuć tamten świat niemal namacalnie. W „Odrodzonym Królestwie", sadze o Piastach, chciałam ożywić chrześcijaństwo. W „Koronie śniegu i krwi" św. Kinga dokonywała cudów "na żywo", całkiem poważnych, gdy uzdrawiała, czy lewitowała, i zupełnie niepoważnych, gdy przypadkiem podgrzewała wino itd. Tego w „Niewidzialnej koronie" już nie ma. Poza średniowiecznym chrześcijaństwem chciałam obudzić świat wyznań pogańskich poprzez plemiona Starej Krwi. I, poprzez otwarcie świata bestii herbowych ożywić epos rycerski.