Reklama

Polacy na luzie, choć w niewoli

Już dziesięciu polskich pianistów ma za sobą występ w pierwszym etapie Konkursu Chopinowskiego. Nie widać wśród nich zdecydowanego lidera naszej ekipy.

Publikacja: 06.10.2015 00:33

Piotr Nowak

Foto: Materiały Promocyjne

Stwierdzenie to można zresztą odnieść do całości toczących się od soboty przesłuchań. Po trzech dniach i wysłuchaniu 48 uczestników trudno wskazać pianistę, których gra zelektryzowałaby słuchaczy, ci zaś zaczęliby starać się o możliwość posłuchania swojego faworyta w kolejnych etapach. Nie oznacza to, że poziom tegorocznej rywalizacji jest niski. Należałoby raczej powiedzieć: jest uśredniony, ale poprzeczka już powędrowała dosyć wysoko.

Kolejne tury przesłuchań pierwszego etapu – we wtorek i w środę. Na estradzie pojawi się jeszcze czwórka Polaków: Piotr Ryszard Pawlak, Zuzanna Pietrzak, Michał Szymanowski, oraz niejako na deser w środę w południe zagra, Andrzej Wierciński – zwycięzca tegorocznego Ogólnopolskiego Konkursu Chopinowskiego. Każdy z tej czwórki wymienionych może jeszcze sporo zamieszać w konkursowym kotle.

Można natomiast pokusić się już o pierwsze wnioski. W tym roku nasi pianiści grają na większym luzie niż przed laty, jakby zniknęła presja, że musi się udać, a warszawski konkurs to jedyna życiowa szansa, jaka może się zdarzyć. Polacy wiedzą, że na jednym konkursie świat się nie kończy. Więcej podróżują, zatem próbują i będą próbować swych szans gdzie indziej.

Czy natomiast pamiętają to, co mówią dawni laureaci? Ich zdaniem na konkursie trzeba grać dla przyjemności, a nie dla jurorów i nagrody, wówczas łatwiej odnieść sukces, a i radość bywa wtedy większa. Tymczasem nasi pianiści ciągle czują się jak w niewoli konwencji i tradycji chopinowskich wpajanych przez polskich pedagogów.

Słuchając Polaków można często odnieść wrażenie, że gdzieś obok fortepianu stoi pedagog z którejś z naszych akademii muzycznej i podpowiada, jak powinna grać lewa, a jak prawa ręka, jak prowadzić melodię, jak wzmacniać dynamikę. Każda taka uwaga na pewnym poziomie nauki jest cenna, żadna nie pomaga w rozwijaniu tego, co najistotniejsze: własnego stylu i osobowości, co oczywiście nie musi od razu oznaczać sprzeniewierzenia się Chopinowi.

Reklama
Reklama

Co ciekawe, więcej odwagi mają ci młodsi. Najciekawiej, jak dotąd, z Polaków zaprezentował się 19-letni Adam Mikołaj Goździewski, którego czasami rozsadza młodzieńczy temperament, choćby w Scherzu h-moll (tym z motywem kolędy „Lulajże Jezuniu"), ale jego gry słucha się z uwagą i z przyjemnością. Podczas przesłuchań niedzielnych dobrze wypadł 23-letni Krzysztof Książek, który jako jeden z nielicznych wszystkich uczestników, etiud Chopina nie potraktował jak techniczny popis lecz jako utwór, w którym warto odnaleźć głębszą treść i zamkniętą formę.

W poniedziałek na estradzie pojawił się 20-letni Szymon Nehring – duży talent, choć jeszcze nie do końca nieoszlifowany. Może powinien zająć się nim zagraniczny, ceniony pedagog? Tę uwagę kieruję pod adresem Stowarzyszenia im. Ludwiga van Beethovena, pod którego menedżerską opieką Nehring pozostaje.

Na przeciwnym biegunie można by zaś umieścić takich pianistów jak 26-letni doktorant Akademii Muzycznej w Katowicach, Paweł Motyczyński czy 22-letni student przewodniczącej jury, Katarzyny Popowej-Zydroń, Piotr Nowak. Obaj dysponują lepszym warsztatem od Szymona Nehringa, obaj grają starannie, ale zbyt bezosobowo i bez wyrazu.

A może jednak się mylę? Tę opinię zweryfikuje w środę wieczorem jury, ogłaszając nazwiska około 40 pianistów dopuszczonych do drugiego etapu.

Kultura
Nie żyje Frank Gehry. Legendarny architekt miał 96 lat
Kultura
Pomyśleć o tym, co nieoczywiste. Galeria sztuki afrykańskiej Omeny Mensah w Warszawie
Patronat Rzeczpospolitej
Gwiazdy rozświetlają Kinotekę! Drugi dzień BNP Paribas Warsaw SerialCon za nami
Patronat Rzeczpospolitej
Serialowa stolica – BNP Paribas Warsaw SerialCon 2025 z programem dla dzieci, młodzieży i mieszkańców Warszawy
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej: „Kwestia kobieca 1550-2025”. Czy sztuka ma płeć?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama