Ostatnie środowe przesłuchanie niemal całkowicie zdominowali pianiści z Chin. Po wysłuchaniu zaś wszystkich 78 uczestników wiemy już nieco więcej, ale wciąż za mało, by dogłębniej oceniać przebieg rywalizacji. Tegoroczny Konkurs Chopinowski osiągnął na razie wysoki średni poziom.
Używając terminologii kolarskiej, można by powiedzieć, że uplasowała się grupka nadająca ton, a za nią podąża peleton. A publiczność na razie nie znalazła swojego faworyta.
Dobrze finiszowali dwaj Polacy, dystansując swoich wcześniej występujących kolegów. 27-letni Michał Szymanowski zaprezentował dojrzałą, wyważoną pianistykę oraz stylistycznie dopracowane interpretacje. Zupełnie inny jest 20-letni Andrzej Wierciński – bardziej dynamiczny, niebojący się odczytać Chopina po swojemu. Zapowiada się na pianistę dużej klasy.
Tegoroczny konkurs jest jednak ciekawy, gdyż czołówka, która zaczęła się wyłaniać, jest zróżnicowana. Z azjatyckiego tłumu, który stawił się w Warszawie, wyłoniło się zaledwie kilka indywidualności: Zhi Chao Julian Jia z Chin czy Seong Jin Cho z Korei.
Natomiast objawiły się talenty dość nieoczekiwane: Charles Richard-Hamelin z Kanady, Alexia Mouza z Grecji, Aljoša Jurinić z Chorwacji, Georgijs Osokins z Łotwy. I jest ponadto ciekawy, zaledwie 18-letni, Eric Lu z USA.