Reklama
Rozwiń
Reklama

Kazik Na Żywo: Śpiewanie ponad podziałami

Supergrupa Kazik Na Żywo zakończyła działalność „Ostatnim koncertem w mieście". To DVD z zapisem pożegnalnego występu.

Aktualizacja: 16.06.2016 18:05 Publikacja: 16.06.2016 17:49

Kazik Na Żywo, "Ostatni koncert w mieście", SP Records, DVD, 2016

Kazik Na Żywo, "Ostatni koncert w mieście", SP Records, DVD, 2016

Foto: Rzeczpospolita

Wielka szkoda, że znakomici muzycy – Kazik Staszewski i Robert Litza Friedrich – znowu się rozstają. Ich spotkanie przy okazji drugiej płyty „Porozumienie ponad podziałami" z 1995 roku było wspaniałym sygnałem dla podzielonej Polski. Chciałoby się powiedzieć: już wtedy podzielonej.

Oto Kazik Staszewski, który współtworzył sukces postpunkowego Kultu i eksperymentował z hip-hopem połączył siły z Litzą, współtwórcą heavymetalowego Acid Drinkers, ale i liderem Arki Noego. Spotkał się warszawiak zafascynowany kiedyś lekturą Biblii spod znaku Jehowy, z czasem coraz bardziej sceptyczny wobec zinstytucjonalizowanych form religijnych i demonstrujący swą wiarę Robert Friedrich.

Podczas „Ostatniego koncertu w mieście" razem wykonali „Tańce wojenne" o konfliktach religijnych, ale jak wieść niesie, różnice zdań na tematy światopoglądowe miały znaczenie w podjęciu decyzji o rozstaniu. Jeśli tak – refren „To nic nie boli, wyrwij się z mentalnej niewoli" nie trafił do wykonawców. Ale nie należy może tworzyć histerii wokół podziałów religijnych i politycznych w grupie, bo choć na gitarze Litzy widać naklejkę ruchu Pro Life, w rozwiązaniu zespołu większe znaczenie miały zapewne zapchane kalendarze liderów.

Litza prowadzi do sukcesu swoją formację Luxtorpeda, która wydała w tym roku czwartą płytę. Kazik nigdy nie narzekał na brak planów i zaproszeń. Można mieć nadzieję, że będzie tak jak w 2004 r., gdy Kazik Na Żywo się rozpadł, a potem nagrał w 2011 r. album „Bar La Curva/Plamy na słońcu". Od zawsze drogi muzyków się krzyżowały. Jak przypomina ze sceny Kazik, bardzo dziś aktualnego „Konsumenta" nagrał Kult, potem przerobił go Acid Drinkers, by w końcu powstała hardcorowa wersja KNŻ.

Kazik na Żywo ma szansę powrócić, dlatego że stworzył energetyczne, rockowe kompozycje z uniwersalnymi tekstami. To „Nie ma litości" o bezsensownych kompromisach i mentalnej prostytucji oraz „Jeśli kochasz więcej, to się boisz mniej".

Reklama
Reklama

Kazik na początku koncertu wyznaje, że jest pożegnalnym występem spięty, ale tego po nim nie widać. Tymczasem dla tych, którzy z pamięcią mają problem, piosenki KNŻ są znakomitym przypomnieniem historii ostatnich dekad, zwłaszcza po 1989 r.

Tę kronikę rozpoczynają „Artyści" o bohaterach pochodów pierwszomajowych, którzy fantastycznie odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Kompozycja „Łysy jedzie do Moskwy" wciąż przypomina o niefortunnej podróży dawnego premiera do Rosji. „Andrzej Gołota" jest zapisem niespełnionych nadziei związanych z bokserem, na którego pojedynki latał do Nowego Jorku Kazik Staszewski.

Nie zabrakło „Taty dilera" i „Białego Gibsona", a kolekcję 28 kompozycji zamknęło „Spalam się". „To wszystko z naszej strony" – podsumowuje Kazik, a Litza przybija mu piątkę.

Kultura
Nagroda Turnera dla artystki w spektrum autyzmu. Dzięki Nnenie pęknie szklany sufit?
Kultura
Waldemar Dąbrowski znowu na czele Opery, tym razem w Szczecinie
Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama