Czym mogą konkurować z wielkimi gwiazdami nasi artyści? Tylko dobrą muzyką. W maju przyszła sensacyjna wiadomość z Niemiec: – wokalistka Natalia Mateo otrzymała prestiżową nagrodę EchoJazz za debiut. Doceniono jej album „Heart of Darkness" wydany przez niemiecką wytwórnię ACT.
Natalia Kowalczyk urodziła się w Warszawie, mieszka w Niemczech, ma brata bliźniaka Mateusza i stąd pseudonim artystyczny. W jej muzyce słychać echa polskiej muzyki ludowej, ale to intrygująco zaaranżowany, fascynujący nowoczesny jazz.
W II Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Zbigniewa Seiferta zwyciężył Mateusz Smoczyński, znany z Atom String Quartet, pokonując w finale mocnych, zagranicznych konkurentów. Ze skrzypcami, ale Adama Bałdycha, kojarzyć się będzie zawsze sensacyjny duet z geniuszem tego instrumentu Jean-Luc Pontym na festiwalu Jazz 2016.
Niegdyś ten festiwal nazywał się Jazz Jamboree, ale organizatorzy stracili prawo do logo. Odbył się jednak, zmieniając organizatora. Wystąpili głównie polscy jazzmani, ale za rok stawka może się powiększyć o amerykańskich artystów.
Tych, którzy wypełniają duże sale, jest niewielu. Przykładem Wynton Marsalis, bilety na jego koncert w Narodowym Forum Muzyki wyprzedano jednego dnia. Koncert Keitha Jarretta też by się wyprzedał, ale ten największy pianista już pewnie do Polski nie przyjedzie. W tym roku koncertował bardzo blisko, zakusy miał Wrocław, ale zaproszenie zostało odrzucone.