Moją cierpliwość wystawiono na ciężką próbę. Po kilku dniach, w drzwiach sąsiada pojawiło się czterołape źródło dźwięków. Jego wygląd łagodzi narosłe między nami sąsiadami napięcie. Psiak, który jest śliczną puchatą kulką, jest zarazem rasowym husky. Wygląda na to, że mam kilkanaście lat, aby przynajmniej polubić to upiorne wycie.
Siberian husky, podobnie jak alaskan malamut, pies grenlandzki i samojed są psami zaprzęgowymi. Należą do grupy szpiców i psów w typie pierwotnym. Są raczej większe niż mniejsze, długowłose i zamiast szczekać wyją. Trzeba to wycie pokochać.
Psy zaprzęgowe pomagały kiedyś ludziom przetrwać w niegościnnym klimacie. Ciągnęły sanie z ładunkiem, przewoziły ludzi, dostarczały pocztę. Teraz, sportowo ciągną sanie po śniegu, lub specjalnie skonstruowane wózki w przypadku permanentnego braku tego ostatniego Dość powiedzieć, że hodowane są nawet w RPA.
Wszystkie "zaprzęgowce" są odporne na niskie temperatury. Szczęśliwsze, kiedy mogą całą zimę spędzać w ogrodzie, w wykopanej w śniegu norze. Nieszczęśliwe, gdy ofiarujemy im posłanie pod kaloryferem. Trzeba z nimi ćwiczyć, biegać, przyzwyczajać do uprzęży, bo znudzone są silnie destrukcyjne dla otoczenia. Nie tylko rozpaczliwie wyją, ale próbują uciekać i wolny czas samodzielnie sobie organizować. Z upodobaniem kłusują i nie pogardzą przekąską z kota sąsiadów.
Są przyjacielskie wobec ludzi i lubią dzieci. Mogą - wyjątkiem jest husky - mogą być agresywne wobec obcych psów.