Rz: Ubierając aktorów w serialach, musi pani obserwować‚ jak się ubierają dzisiaj Polacy. Co pani widzi?
Elżbieta Radke
: Przede wszystkim dużo typów ludzkich. Podziały środowiskowe‚ geograficzne‚ wiekowe. Młodzież do lat 20‚ ludzie koło 30‚ 50 i po pięćdziesiątce to inne grupy upodobań‚ stylów. Miasto i wieś. To może podział schematyczny‚ ale prawdziwy. Każdego spotkanego człowieka potrafię zidentyfikować po ubraniu; jaki ma zawód‚ gdzie mieszka. Ogólne wrażenie jest takie‚ że ulica w dalszym ciągu jest szara. Dziewczyny chodzą w dżinsach‚ w puchowych kurtkach. W tłumie nie ma nic ciekawego. Latem się to trochę ożywia‚ ale zimą widok jest monotonny.
Za to w serialach jest bardziej kolorowo i ładniej niż w życiu. Pomarańczowy T-shirt‚ na to zielony dres z napisami‚ szafirowy szalik. Czy to dlatego‚ że w telewizji musi być wyraziście?
Musimy wysyłać mocne sygnały. Badania wykazały‚ że sitcomowe kolory najlepiej się w telewizji sprawdzają. Osobiście za nimi nie przepadam‚ ale takie są wymaganie producentów. Telewizja używa koloru i formy‚ nie faktury. Faktura przeszkadza. Wzorek‚ drobna kratka‚ kwiatki‚ nawet fryzura w drobne loczki będą migać‚ wchodzić w interferencję z innymi kształtami i kolorami.