Aktorka, która na stałe mieszka w Los Angeles, ostatnio większość czasu spędza w Polsce — na planie komedii romantycznej „Kochaj i tańcz”. Reżyserem jest Bruce Parramore, debiutujący w fabule autor krótkometrażówek i teledysków, za kamerą stanął Bartek Prokopowicz. W głównych rolach — oprócz Izabelli Miko — m.in. Mateusz Damięcki, Rafał Królikowski i Krzysztof Globisz.
— Trzy miesiące... To mój najdłuższy pobyt w Polsce, odkąd 12 lat temu wyjechałam stąd do Nowego Jorku — śmieje się Iza.
Zdecydowała się przyjąć tę rolę głównie ze względów osobistych. Mówi o tęsknocie, szczególnie za rodziną. — Obecność najbliższych, możliwość bezpośredniego kontaktu, to wszystko docenia się dopiero, kiedy człowiek spędzi jakiś czas daleko od rodziny — mówi aktorka. — Wierzę w przeznaczenie: miałam wątpliwości, czy akurat teraz wyjechać z Los Angeles, kiedy tyle tam się dzieje, ale wszystko samo się ułożyło, pewne zobowiązania i terminy można było przesunąć. Nie mogłabym nie wykorzystać takiej okazji.
Propozycja była atrakcyjna również z innego powodu. „Kochaj i tańcz” to film o miłości z tańcem w tle. A przecież taniec to największa pasja Izy Miko. Od niego wszystko się zaczęło. Córka aktorskiej pary — Grażyny Dyląg i Aleksandra Mikołajczaka — zawsze marzyła o balecie. Wcale nie o aktorstwie. — To była po prostu praca moich rodziców, coś zwyczajnego — wspomina.
Zagrała jako dziecko, m.in. w „Panu Kleksie w kosmosie” i „Niech żyje miłość”. I dalej uważała, że liczy się tylko taniec. Ale musiała udowodnić, że nadaje się na balerinę. Na egzaminie wstępnym do szkoły baletowej komisja orzekła, że Iza jest za mało „elastyczna”. Uparta dziesięciolatka nie odpuściła, ćwiczyła dalej i w końcu warunkowo została przyjęta. Kiedy miała 14 lat, dostała stypendium w prestiżowej nowojorskiej School of American Ballet. Treningi były ciężkie, warunki życia trudne. Do dziś pamięta karaluchy, na które polowała w mieszkaniu i makabryczne morderstwo w mieszkaniu obok. Potem zaczęły się problemy zdrowotne — kłopoty z kręgosłupem i stawami. Zapadł wyrok: nie może dalej tańczyć. Największe marzenie życia rozwiało się... Wtedy przypomniała sobie o aktorstwie.