Orzeźwienie z końca świata

Każdy kraj ma własny napój na upał, chociaż w dobie globalizacje wypiera je coca-cola

Publikacja: 05.07.2008 01:43

W Azji popularne jest mleko kokosowe z syropem cukrowym czy słodki sok z trzciny cukrowej. W Chinach króluje zielona herbata. Ale uwaga! Nie jest zdrowa, jeżeli pije się ją tak jak w Polsce – z pierwszego parzenia. Są w niej bowiem wszystkie „śmieci” z jej produkcji oraz toksyczne substancje, które uwalniają się na początku parzenia. Taką herbatę Chińczycy wylewają. Piją zaś dopiero drugie zaparzenie (do sześciu), zalewając listki letnią wodą (60 – 85 stopni).

W Indiach możemy spotkać lassi, nektar rodem z Pendżabu (północno-wschodnia część kraju) przyrządzany na bazie jogurtu, z miętą, wodą różaną i przyprawami, głównie chili.

Jogurt naturalny z wodą w proporcji 2: 1 mieszają też mieszkańcy krajów bałkańskich i arabskich. To ajran. Do napoju dodaje się sól, sok cytrynowy i świeże zioła: miętę i tymianek.

W Afryce, w rejonie Sahary, za odświeżające i szczególnie energetyzujące uważane są napoje na bazie świeżego imbiru. Zeskrobany imbir zalewa się wrzątkiem, dodaje świeży sok z cytryny, trochę cynamonu i goździków. Marokańczycy raczą się też mocnym naparem z zielonych liści herbaty z dodatkiem mięty i dużej ilości cukru. W Egipcie króluje wywar z hibiskusa.

Na wschodzie Hiszpanii w największe upały popularna jest orszada, czyli horchata de chufas – drink sporządzany ze specjalnej odmiany ziemnego migdała zwanego chufa. Migdały uciera się na miazgę, a następnie dodaje do nich cukier i mleko lub wodę.

W Meksyku pije się różnego rodzaju aqua de fruta, czyli mieszanki rozmaitych owoców, na przykład truskawek, mango czy pomarańczy, z wodą, cukrem i cytryną. Chociaż na upał najlepszy jest ponoć, co prawda alkoholowy, napój z piwa, soku ze świeżej cytryny, soli, sosów Tabasco i Worcester. Stawia na nogi w mgnieniu oka!

W Azji popularne jest mleko kokosowe z syropem cukrowym czy słodki sok z trzciny cukrowej. W Chinach króluje zielona herbata. Ale uwaga! Nie jest zdrowa, jeżeli pije się ją tak jak w Polsce – z pierwszego parzenia. Są w niej bowiem wszystkie „śmieci” z jej produkcji oraz toksyczne substancje, które uwalniają się na początku parzenia. Taką herbatę Chińczycy wylewają. Piją zaś dopiero drugie zaparzenie (do sześciu), zalewając listki letnią wodą (60 – 85 stopni).

Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady